Z tym wężykiem powrotnym chodziło o to,że instalacja benzynowa ma wężyk(przewód)powrotny,którym niezuzyte paliwo wraca spowrotem do baku.Instalacja LPG tego nie ma.Po całkowitym wdepnięciu pedału gazu do podłogi,samochód z całą pewnością nie przyspiesza ci tak jak na Pb,tylko rozpędza się powoli,a jak silnik jest pod obciążeniem(jadąc np. pod górkę),to albo wogóle się nie rozpędza,albo bardzo długo - wyjściem z sytuacji jest odpuszczenie pedału - czuć wtedy,jak samochód żwawiej się rozpędza.Podczas takiego przydepnięcia pedału gazu do podłogi(jak się za kimś takim jedzie),to czuć czasami zapach gazu - niespalony gaz poprostu ucieka w atmosferę i stąd większe zużycie gazu.
Można to nawet sprawdzić - zatankowac zbiornik do pełna i jeździć cały czas w ten sposób,że podczas ruszania,przyśpieszania wciskać pedał gazu do podłogi i odpuszczać dopiero jak samochód rozpędzi się do żądanej prędkości.Po opróżnieniu baku zatankować ponownie i jeździć w ten sposób,że pedał gazu wciskać stopniowo,powoli w miarę rozpędzania się samochodu.No i porównać ilość przejechanych km oraz przeliczyć na ilość spalania LPG podczas jazdy w jednych i drugich warunkach.
Inną rzeczą jest jak się zbliża koniec gazu - silnik nie gaśnie od razu,ale przy depnięciu pedału gazu do podłogi poprostu reaguje tak,jakby brakowało mu paliwa i zaczna zwalniać.Pomaga oczywiście zmniejszenie nacisku na pedał gazu i wtedy silnik pracuje normalnie.To,na ile możemy wcisnąć pedał gazu zależne jest wówczas od ilości gazu w zbioriku,bo im mniej tego gazu,tym mniejsze obroty możemy uzyskać na poszczególnych biegach - im jest go mniej,tym mniej gazu możemy dodawać by jechać.Tak więc np.podczas wyprzedzania,jak wiemy,że gaz się kończy,to lepiej nie ryzykować przy wyprzedzaniu i zastanowić się,czy damy radę
,bo pewne jest,żepo wdepnięciu pedału gazu,silnikmoże zamiast przyspieszyć - zwolnić.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...