Witam,
Auto stało przez zimę a ja kompletnie zapomniałem o akumulatorze i go nie odłączyłem. Oczywiście akumulator się rozładował, po zimie go naładowałem i było wszystko w porządku tylko zauważyłem, że klema + jest pęknięta ale nie miałem czasu wtedy jej wymienić. Dziewczyna jeździła nim trochę i palił normalnie na tej pękniętej ale w końcu przestał. Przyjechałem szybko i wymieniłem klemę, odpaliłem od jakiegoś kierowcy kablami i pojechałem. Po krótkim postoju około 30 min zapalił normalnie i wszystko ok a na drugi dzień rano nawet nie ma mowy
![Kwaśna mina :/]()
radio gra,
kontrolki się świecą ale nie ma tyle prądu żeby odpalić. Auto to mazda 323f bj 1.5 benzyna. Ktoś mi doradzi co mam zrobić bo nie znam się za bardzo i łudzę się, że nie będę musiał kupować nowego akumulatora. Podłączając nową klemę zdjełem tylko trochę izolacji i wcisnęłem kable po czym złapałem jedną śrubką i zacisnełem ponieważ były za grube i druga śrubka nie dostała no ale trzyma się to nawet na jeden mocno więc nie wiem ( stykają się przewody). Ktoś coś doradzi?
PS. Przepraszam, że tak chaotycznie to napisałem.