07 Wrz 2013, 23:09
Witam.
Nie bardzo wiem jak Ci pomóc.Mogę natomiast powiedzieć Ci, że kiedyś zatankowałem benzynę na prywatnejstacj(właściciel; koleżanka żony) i nie dojechałem do domu (około 3 km).Przepłukałem przewody,spuściłem z baku a paliwo miało dziwny zapach.Gdy już zapalił to krztusiłsię,kopcił i przerywał.Zdjąłem bak i płukalem go kilka razy.Dobrze chyba zrobiłem bo zapalił i pali nadal dobrze ( okło 5-6 lat).Potem dowiedziałem się że dolewali jakieś mikstury w tym też naftę.A kpoleżanka żony "beknęła " przy pierwszej kontroli i dalej prowadzi tę stację paliwową.tuszę nadzieję że już nie chrzsci paliwa ale na wszelki wypadek już nie tankuję u niej.Jeżdzę na silniku 2 Oi ohc efi z pełnym wtryskiem . Na wszelki wypadek robię teraz sam kapitalkę sinika tj;zawory już zrobiłem,w rozruszniku zmieniłem szczotki (ważne bo jeżdżę ze skrzynnią w atomacie i nie zapali na "pych" chociaż słyszałem że byli tacy spece i palili przy dużych szybkościach),zmieniłem kompleet reduktora gazu i mimo że ładnie już chodzi na gazie to jednak dokupię kabelki będę ustawiał mieszankę gazową w/g tablicy nie na słuch i "moc". W poniedziałek wyciągam alternator by sprawdzić i ewentualnie -raczej pewnik- zmienić też szczotki,Sroda,zdejmuję miskę lejową ,by ją dokładnie wyczyścić z ewentualnych opiłków,potem zdejmę bak by go dokładnie wypłukać z ewentualnych zanieszyszczeń i ..pewny jestem ruszając w dalekią trasę w sprawie silnika,spokój z elektryką ;przejrzałem wszystkie kabelki i opryskałem
"contaktem" styki;co trzeba było zaizolowałem by żaden kabelek z "+" nie miał kontaktu z masą oprócz minusa -masa "-" z karoserią i silnikiem. Po podobnym zabiegu jeżdziłem około 7 lat bez większych zmartwień silnika.Nie liczę normalnych zmian świec i kabli WN,oleju co 10 tys.km.Chyba że znowu trafię na "dobrze oochrzszczone"paliwo tj. benzynę lub gaz.
Zbiornik paliwa płukam gorącą wodą z "Ludwikiem " do naczyń, płukam czystą gorącą wodą,suszę ,sprawdzam pompę paliwa-mam w zbiorniku,czyszczę pływak też w "Ludeiku" wszystko suszę przez około 48 godzin dla pewnościby nie została żadna kropelka wody ,przy okazji sprawdzam "wydech"zbiornika tj.odpowietrznik i wszystko zakładam z powrotem po przedmuchaniu przewodów sprężonym powietrzem ze starego odkurzacza który -ma ''wydech'' z tyłu silnika. Myślę że warto spróbować wszak to kosztuje tylko własną pracę a korzyści dużo;poznajesz dokładnie swój wózek i ewentualnie wymieniasz sam zużyte częśći które poznajesz,wiesz w trasie jak postępować i czego się spodziewac ,ba dodajesz i montujesz dodatki które uzasz że potrzebne w samochodzie a których w/g kierowcy przydały by się np.1) często zapominałem zgasić świateł na postoju więc wstawiłem buzer,- warto zapisywać nr. częśći,kolory przewodów które poznajesz dokąd prowadzą itd. 2)np. -po co mi oświetlenie tablicy z zegarami w biały dzień?- wstawiłem wyłącznik z regulacją itp.
Jeżeli te informacje mogą jakoś pomóc - to dobrze.Zyczę powodzenia.