Problem z pracą .... Doradźcie coś :(

24 Sty 2011, 14:21

Kurcze mam problem z pracą... Jak niektórzy wiedzą pracuje w weterynarii jako technik ... Jako technik ale robię wszystko to co lekarz... Ostatnio szef zaczyna mam odwalać w lecznicy... kazał nam pracować od 7.00 do 18.00 plus do tego jedna osoba ma cały tydzień dyżury nocne od 18nastej... oczywiście wszystko to poszło za moimi plecami ....

z resztą jak zawsze... bo miałem urlop... Rozmawiałem akurat dzisiaj z kolegą to mi wszystko opowiedział ... Oczywiście ja miałbym pracować non stop bo nie mam jeszcze rodziny... Szef powiedział że najważniejsza jest praca a rodzine trzeba odrzucić na drugi plan... Kolega swojego dziecka nie widział od wtorku bo jak na razie wraca późno w nocy gdzie żona z córką już śpią... Sprawa wygląda baaardzo nieciekawie ... bo tłumaczenie nic nie pomaga.... do dziś dzień podstawowej pensji nie dostałem chociaż pracuje już ponad rok... z szefem umawialiśmy się że od grudnia dostaje już normalnie pensje a tu jak nie było tak nie ma .... Umowy mam dwie bo są to dwie firmy czyli ani żadnego kredytu nie mogę wziąć ani nic na jednej i drugiej umowie mam wpisane po ok. 700zł brutto pensji podstawowej... czas pracy też jest określony nie pamiętam na ile ale nie ma tak dużo godzin jak normalnie zap.... Wypłata zamiast coraz większa to mniejsza bo jak to szef powiedział musiał nam urwać bo muszą za faktury zapłacić :/ Za paliwo ze służbówek też jest nam potrącane bo jak to określa musi być na fundusz remontowy .... Jestem na maxa wku.... i już nawet nie wiem co robić... doradźcie coś.... Kiedyś było całkiem inaczej....

24 Sty 2011, 14:36

No niestety w dzisiejszych czasach ciężko o robote,sam jestem na etapie szukania roboty,dziś miałem termin do urzędu pracy i mi kobita powiedziała że następny na kwiecień

to mówie ja was pier... i szukam sobie sam ale wiem że łatwo nie jest

Ja bym na Twoim miejscu zaczął szukać nowej roboty bo z tego co piszesz to kolorowo nie wygląda.

24 Sty 2011, 15:55

Kolorowo nigdzie nie jest. A Ciebie kolego Luke16 szef najzwyczajniej robi w ch**a.
Trzeba by się zebrać we wszystkich kolegów i powiedzieć mu że zostaje sam na takich warunkach - niech sam za te psie pieniądze w nocy o północy jedzie krowom rękę w dupe wkładać.
Bez znajomości ciężko cokolwiek znaleźć, u mnie nawet obecnie wiem, że do lasu do wycinki drzew przyjmują, niebawem będzie wiosna, ruszą wszystkie firmy brukarsko - remontowo - budowlane może wówczas coś znajdziesz, trzeba się poświęcić, podzwonić, popytać, ruszyć znajomych. Robota nie lekka ale i płaca lepsza.
Za dniówkę w lesie kolega dostaje 70 zł. (8-10h).
Po powodzi u nas było ogromne zapotrzebowanie na firmy remontowe - praca była nawet w sobotę i w niedzielę, płatne 22 zł za godzinę. Warunki wiadomo, jak po powodzi, ale za tydzień można było zarobić tyle co przez cały miesiąc, znajomi wyciągnęli nawet po 1800 zł za tydzień.
Z innej beczki to może warto wybrać się za granicę? Sąsiad jeździ raz w miesiącu samochodem do Austrii rury układać w ziemi, z tego co mi wiadomo po tygodniu na czysto wychodzi mu jakieś 1700 zł - jeżdżą na zmianę we czworo.

Wiem jak to jest kiedy szef chce żebyś za 700 zł był wszystkim w jednej osobie w dodatku 24h/dobę. Najgorzej jest pozwolić mu na to, pozwolić wejść sobie na głowę.
Też pracowałem u takiego cwaniaka, za drukarkę zostawioną włączoną na noc chciał mnie dyscyplinarnie zwalniać, potrącać z pensji w każdym miesiącu a to za to, że kiepski miesiąc a to nie zasłużyłem itd. Dziś prowadzi sklep na pracownikach od stażu do kolejnego stażu - takich ma wykwalifikowanych informatyków - serwisantów.

24 Sty 2011, 17:15

Proponuję poszukać innego pracodawcy, a jeśli o takiego trudno to zmienić branżę. Teraz tak niestety jest, że trzeba mieć albo wysokie stanowisko, albo robić coś na własny rachunek. Na słabym etacie tak jest wszędzie. A konkurencja na rynku pracy niestety spora, szczególnie w okresie wiosenno letnim jak po maturach wszyscy pracy szukają

Miałem w maju ubiegłego roku rekordową ilość zgłoszeń

Poszukiwałem trzech przedstawicieli, a CV wysłało ok 350 osób

A wynagrodzenie żadna rewelacja, tylko świadczenia pozapłacowe kuszące. Pomyśl może o czymś własnym, głupi sklepik z odzieżą na który możesz dostać dotację może się okazać lepszym zajęciem niż Twoja dotychczasowa praca

24 Sty 2011, 20:34

Luke16 napisał(a):kazał nam pracować od 7.00 do 18.00 plus do tego jedna osoba ma cały tydzień dyżury nocne od 18nastej...

Luke16 napisał(a):Oczywiście ja miałbym pracować non stop bo nie mam jeszcze rodziny...

Powodzenia. Jakbym ja dostał taką propozycję, to albo zażądałbym gigantycznej stawki godzinowej, albo się zwolnił, szczególnie, że

Luke16 napisał(a): Wypłata zamiast coraz większa to mniejsza bo jak to szef powiedział musiał nam urwać bo muszą za faktury zapłacić :/ Za paliwo ze służbówek też jest nam potrącane bo jak to określa musi być na fundusz remontowy ....

A co Cię obchodzą niezapłacone faktury i fundusz remontowy? Człowieku, krótka piłka, albo szef wypłaca kasę do 10 każdego miesiąca, albo zgłaszasz sprawę do Państwowej Inspekcji Pracy i będzie się frajer bujał z urzędnikami, na deser możesz spróbować zawiadomić SANEPID i Kontrolę Skarbową i robisz kolesiowi tak wokół tyłka, że nie będzie wiedział w który pośladek ma się pomacać.

Ludzie nie dajcie się tak dymać, bo tylko psujecie rynek pracy, bo taki szef-mongoł tylko utwierdza się w przekonaniu, że wszystko mu wolno. Chyba bardzo musi Ci zależeć na tej pracy.

24 Sty 2011, 20:45

Dishman napisał(a):A co Cię obchodzą niezapłacone faktury i fundusz remontowy? Człowieku, krótka piłka, albo szef wypłaca kasę do 10 każdego miesiąca, albo zgłaszasz sprawę do Państwowej Inspekcji Pracy i będzie się frajer bujał z urzędnikami, na deser możesz spróbować zawiadomić SANEPID i Kontrolę Skarbową i robisz kolesiowi tak wokół tyłka, że nie będzie wiedział w który pośladek ma się pomacać.

Ludzie nie dajcie się tak dymać, bo tylko psujecie rynek pracy, bo taki szef-mongoł tylko utwierdza się w przekonaniu, że wszystko mu wolno. Chyba bardzo musi Ci zależeć na tej pracy.

Popieram w 100% - od tego są odpowiednie urzędy i służby, które jeszcze jakiś wpływ na szefów - wszechwładców jeszcze mają. Krótka piłka do skarbówki, PIP-u, SANEPID. Raz dasz sobie nasrać na głowę to później będzie miał Cię za szmatę do podłogi. Niech się dyma koleś i niech nie myśli że ma woła roboczego za darmo. Sezon się rozpocznie niebawem, poszukaj po budowach itd. jakaś robota się trafi. I przede wszystkim nie daj się tak dymać i okradać

24 Sty 2011, 22:06

Kopnij tego szefa w dupę! Jeśli lubisz to co robisz to rozejrzyj się po klinikach i przychodniach weterynaryjnych, jest ich coraz więcej i może gdzieś trafisz na normalne warunki. Jak nie lubisz swojej pracy, to tak jak koledzy polecam przebranżowienie.

24 Sty 2011, 22:46

BRODATY napisał(a):Kopnij tego szefa w dupę!

Propozycja naprawdę godna uwagi.Swego czasu miałem tez do czynienia z pseudo biznesmenem.Pracowałem u niego 2,5 roku.Ludzi traktowal jak bydło a moze jeszcze gorzej nie mówiąc o pieniądzach.Wyzwiska,przekleństwa itp to byl chleb codzienny.Czlowiek moze duzo wytrzymac ale nie mozna pozwolić sie zniewolić i pozostac na wszystko biernym.Z tego wszystkiego wyszedłem troche

przetracony psychicznie ale nie fizycznie.Po pół roku znalazłem sobie inną prace i zyczę kazdemu zeby mial takie warunki.Z tej"przygody"wyciagnełem 1 wniosek:nigdy nie podejmę pracy u takiego psedo biznesmena a szczególnie w małych miejscowosciach gdzie panuje duze bezrobocie a oni dyktują warunki jakie chca...

24 Sty 2011, 23:56

BRODATY, swoją prace lubie i jeżeli by była taka możliwość to z miłą chęcią chciałbym dalej to ciągnąc... ale jeżeli nie znalazłbym nic w tym zawodzie to zaczął bym się zastanawiać nad czymś co lubie.... mianowicie coś związanego z handlem, autami, elektroniką .... Boję się tylko jednego że jak się zwolnię to nie znajdę nic godnego bo jestem zbyt młody

25 Sty 2011, 00:00

Narazie możesz robić tam gdzie robisz a w między czasie szukać innej roboty i jak znajdziesz coś konkretnego to sie przeniesiesz.

25 Sty 2011, 00:10

Luke16 napisał(a): Boję się tylko jednego że jak się zwolnię to nie znajdę nic godnego bo jestem zbyt młody

To ja juz nic z tego nie rozumię.W wiekszosci firm poszkują-zatrudniaja glównie młodych ludzi.A co ja miałem powiedziec...Ja zaczełem szukac nowej pracy to mialem na karku 55 wiosen....

Jednak dopielem swego...

25 Sty 2011, 21:29

Luke16, , młodzieńcze nie panikuj

Zastanów się, wolisz dalej nadstawiać tyłek szefowi czy chcesz wziąć sprawy w swoje ręce?
Ja swego czasu zostawiłem robotę która mnie dobijała, zpakowałem się w plecak i wyjechałem szukać zajęcia które da mi satysfakcję. I jakoś się udało choć trzeba było trochę powalczyć i mieć nieco szczęścia.
Migi60, jest dobrym przykładem, że jak się chce to można niezależnie od wieku.

27 Sty 2011, 14:32

Skoro szef, ze tak się ładnie wyrażę, robi was w bambuko i to nie tylko na kasie, ale i jesli chodzi o czas pracy, to pewnie niedługo wymyśli coś jeszcze, bo skoro teraz się na to zgadzacie, to dlaczego nie wykorzystać was jeszcze bardziej?? Też tak pracowałam, za niska stawkę, niepłacone nadgodziny, praca w każde świeta, w ciągu roku miałam jeden wolny weekend

. I nigdy więcej - jeszcze pracując w tej koszmarnej firmie zaczełam szukać czegoś innego - łatwo nie było, ale udało się.
Trzymam kciuki za Ciebie.

29 Sty 2011, 19:22

Luke16 napisał(a):Boję się tylko jednego że jak się zwolnię to nie znajdę nic godnego bo jestem zbyt młody

Cały czas szukaj, idź na rozmowy kwalifikacyjne, nawet jeżeli koliduje Ci to z godzinami pracy. Da się wymusić na szefie, żeby mieć dzień wolny, albo szybciej kończyć danego dnia.

Płynne przejście od jednego do drugiego pracodawcy jest najbardziej komfortowe. Sam tego doświadczyłem, że w piątek pracowałem tu, a w poniedziałek tam

31 Sty 2011, 23:08

zawsze pamiętaj, żeby podobne akcje opisywać w necie, aby poszukujący pracy się nie nadziali na wyzyskujących pracodawców :/ ( opinie o pracodawcach ) sam też możesz upewnić się jak szukasz nowej pracy co mają do powiedzenia pracujący tam ... tyle ode mnie