Auto Polo 6n2 1.0 benzyna.
Od pewnego czasu zdarzały mi się czasem problemy z rozruchem - po przekręceniu kluczyka na rozruch albo
kontrolki wszystkie gasły albo rozruszało się tak jakby chciało a nie mogło. Myślałem, że akumulator rozładowuje się. Niestety czekałem do końca jego żywotu. Pod koniec było coraz gorzej. Aż w końcu nie odpaliłem samochodu w ogóle. Naładowałem akumulator, tylko to nie pomogło. Po zamontowaniu akumulatora nic nie działało tak jak powinno, zawsze przy montowaniu minusowej klemy iskrzyło mi przy montażu. Centralny zamek nie działał przez chwilę. Wskazówki na zegarach drgały. Po przekręceniu kluczykami kontrolki zapaliły się normalnie, ale nie dało się uruchomić auta. Raz zdarzyło się, że jakby chciało już zacząć się rozruszać. A potem to już całkowicie koniec - po przekręceniu na rozruch nic się nie dzieje, czasem tylko kontrolki całkowicie zgasną. Centralny zamek już działa - ale też tak jakoś dziwnie niż zwykle - inny dźwięk jest taki dłuższy i słabszy. Światła działają, ciężko mi stwierdzić czy świecą tak jak zawsze, wydaje mi się, że słabiej, ale może się mylę.
Akumulator popsułem? Czy samochód mógł się popsuć? Akumulator jest już stary - ma ze 4 lata, jeszcze go doprawiłem nie ładując, przez długi czas był używany po mieście na krótkich odcinkach, jeszcze wentylatory, ogrzewanie, ogrzewanie szyby, więc wymienię na nowy. Ale mogło coś jeszcze się popsuć?