Problemy z LPG i PB (Mazda 323F 94r. 1.6i 16v ) Trójmiasto.

06 Cze 2010, 13:30

Witam serdecznie.

Miałem już kilka problemów z moją Madzią i zawsze jakoś dawałem sobie radę. Niestety zaczyna mnie to już przerastać psychicznie i finansowo, chcę podjąć się ostatecznej i dość gruntownej jak na moją kieszeń naprawy i w związku z tym chcę prosić bardziej doświadczonych użytkowników o poradę w sprawie problemów z LPG a prze to i z benzyną.

Problem:
Rozpoczął się już rok temu po wystrzale gazu. Padła "przepływka" - wymieniłem.
Samochód pochodził 6 miesięcy na gazie i nagle przestał, nie miałem funduszy na naprawę więc następne 3-4 miesiące jeździłem na benzynie.
Potem znów udałem się do mechanika na regulację wolnych obrotów (padł silnik krokowy) oraz naprawę gazu. Mechanik powiedział, że w butli był strasznej jakości gaz i, że spuścił go i mam 2-3 razy zalać do pełna i wyjeździć. Pomimo, że auto na gazie jeździło jakby miało może maksymalnie z 50KM to dostosowałem się do porad mechanika i wyjeździłem bak 3 razy. Było pięknie bo auto jeździło na gazie (pomimo braku mocy), przez 600km.
Ostatnio (1 miesiąc temu) dziewczyna jadąc na gazie zauważyła, że nagle auto traci bardzo bardzo moc i prawie gaśnie (powiedzmy raz na 10km) i w tym czasie słychać było jak to mówi "pyknięcie" i zapach palącej się izolacji. Zabrałem auto na test po ulicach i faktycznie raz na jakiś czas poczułem gwałtowny spadek mocy połączony z dźwiękiem "pyknięcia" oraz zamachem lekko nadpalonej izolacji. Będąc o zdrowych zmysłach postanowiłem przełączyć się na benzynę i tak zrobiłem na PB około 500km (nie mając aktualnie pieniędzy na naprawę).
Ostatecznie dziś postanowiłem nalać pełny bak gazu i sprawdzić jeszcze raz czy występuje problem (chciałem w tygodniu jechać na warsztat zrobić kilka napraw oraz czynności związanych z maintenance samochodu). Ale po włączeniu gazu przejechałem może 300 metrów auto zaczęło tracić moc i zgasło. Ponowne odpalenie auta (już na benzynie) zajęło mi 10 min. Później znów 3 razy zgasł (na PB - tak myślałem). Jak się okazało auto przestało przełączać się między LPG a PB - wnioskuję to na podstawie tego, że zawsze przy przełączeniu słychać było specyficzny dźwięk i czuć było spadek obrotów. Teraz wydaje się, że auto jest na ciągle niedziałającym LPG którego nie mogę przełączyć na PB. Co dziwniejsze kilkakrotnie udało mi się auto odpalić na rzekomym LPG i na wolnych obrotach oraz przy "gazowaniu" auto chodzi elegancko. Ale wystarczy ruszyć delikatnie z miejsca i nagle silnik gaśnie i nie da się odpalić przez 10-15 minut.
Próbowałem odłączać przełącznik gazu / centralkę gazu i nic ( raz nawet odpalił ale też po ruszeniu zgasł) :
http://www.speedgaz.com.p.../centralka_pd_2
/Na łączeniu między centralką a wtyczką na kablu widać zaczernienia (jakby po przypaleniu)./

Wiem, że się rozpisałem i że może nie każdemu będzie się chciało to czytać, jednak bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, poradę namiar na warsztat z dobrym gazownikiem w 3mieście (jutro będę się dobijał do zakładu w Bolszewie).
Kocham swój samochód ale już po prostu nie mam siły psychicznej i niestety środków finansowych aby ciągle coś naprawiać, jestem niestety studentem i ciężko mi wydawać 2 razy na kwartał na samochód 500zł. Podobne zapytanie umieściłem też na innych forach trzymając się mądrości że co dwie głowy to nie jedna :razz: Natomiast po rozwiązaniu problemu napiszę co było nie tak.


Dane auta:
Mazda 323F 1994r 1.6i 16v
LPG II gen. BRC
Wymieniane było ( w trakcie eksploatacji związanej z gazem)
-2x silnik wolnych obrotów
-1x przepustnica
-1x przepływomierz
- przewody WN
- 2x świece
- kupułka i palec rozdzielacza


Z góry wszystkim dziękuję za pomoc.
Łukasz
Ostatnio edytowany przez acardo, 06 Cze 2010, 20:27, edytowano w sumie 1 raz
acardo
Nowicjusz
 
Posty: 3
Miejscowość: Gdynia

06 Cze 2010, 15:07

Niestety wydaje mi się, że rozwiązać twój problem nie widząc samochodu będzie nam ciężko. Z twojego opisu mogę wywnioskować, że problem leży po stronie komputera gazowego (o ile takowy jest) lub po stronie innego urządzenia zawiadującego przełączaniem się samochodu z jednego paliwa na drugie, a sciśle mówiąc odpowiedzialnego za odłączenie wtryskiwaczy benzynowych podczas przełączenia na gaz. To że samochód kiedyś strzelił mogło być także spowodowane już tą usterką , gdyż wygląda na to że podczas podawania gazu nie następuje odłączenie wtrysku i samochód ma podane dwa paliwa i się zalewa. Jedynym pocieszeniem jest to, że usterka tego typu jest szybka i łatwa do zweryfikowania przez gazownika. powodzenia
Migaz
Zaawansowany
 
Posty: 911
Miejscowość: warszawa
Auto: Mercedes
Silnik: m104
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1994

06 Cze 2010, 20:27

Generalnie mam podobne wrażenie o tym, że albo auto chodzi w tym momencie na LPG+PB zalewając się albo chodzi cały czas na LPG, który działał źle. Dowiedziałem sie jeszcze, że dobry gazwonik montując instalację na + akumulatora daje bezpiecznik do sterownika gazem. U mnie go nie ma więc to, że pdp. było spięcie które zniszczyło ten sterownik wzrasta.
Jutro warsztat - nic nie poradzę, pocieszam się że kontroler to 60zł.
acardo
Nowicjusz
 
Posty: 3
Miejscowość: Gdynia

08 Cze 2010, 22:33

To napisz jak wypadła diagnoza.
Migaz
Zaawansowany
 
Posty: 911
Miejscowość: warszawa
Auto: Mercedes
Silnik: m104
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1994

10 Cze 2010, 20:22

Tak więc byłem u mechanika i :

Próbował podłączać gaz manualnie - nie zadziałało.
Sprawdził emulator wtrysków (podłączył inny) - nie zadziałało.
Do parownika gaz dochodzi. Wynika z tego, że już od parownika do silnika nie lub idzie nadmiar.

Poprosiłem go, żeby chociaż auto jeździło na benzynie, odłączył więc zupełnie emulator wtrysków i próbowaliśmy odpalić.
Nie dało rady ale czasem tam coś zaskakiwał. Odkręcił więc świece i okazały się strasznie zalane. Wyczyścił wkręcił i nadal nic. Wyjął znów i okazują się ponownie zalane. Włożył więc jakieś swoje stare świece gdzieś tam wykopane i o dziwo odpalił i chodził - słabo bo słabo, krztusił się od czasu do czasu ale chodził. Trzymał stabilne wolne obroty ale można było wyczuć czasami take jakby spalanie niekontrolowane, coś ala jakby któraś ze świec za późno spaliła mieszankę lub za wcześnie, do tego przy tym delikatnie czuć było to na całym samochodzie. Zabrałem więc auto już tylko działające na PB i chciałem wrócić do domu.

Niestety po drodze miałem jeszcze 3 postoje awaryjne ( na trasie 3km), gdzie auto zaczynało się krztusić i gasło. Po odczekaniu 2-5 min znów mogłem przejechać z 300m. Ostatecznie doholował mnie kolega na parking.

Jutro jadę po nówki świece a jeśli to nie pomoże to sam nie wiem, czyżby przepływomierz, ale czemu ? Mam założony antywybuch i jest nietknięty. Sprawdzałem klapkę w przepływomierzu też jest ok. Oby to tylko wina tego, że powkładane są chwilowo świece różnych rodzajów i producentów i coś tam czasami nie spala i gaśnie.

Przedwczoraj:
Najważniejsze dla mnie jest ogólne uruchomienie auta, jak już będzie działała benzyna to będę mógł odstawić samochód na pewnie super warsztat. Ale holowanie 40KM nie wchodzi w grę więc musi działać chociaż PB.

Wczoraj:
Wymieniłem świece a samochód totalnie nie odpala. Teraz już zupełnie nie wiem o co chodzi. W dodatku pokręciłem trochę i wyjąłem zobaczyć świece i wydają się suche. Czasami delikatnie czuć ze załapie na 0,5 sekundy. Gazownik odłączył na emulator wytrysków gazu (pozwierał tam przewody) mówiąc, że w tym momencie samochód nie ma prawa chodzić na gazie. Ale gdzieś od znajomych słyszałem, że w gazie I gen może zawiesić mieszalnik i wtedy nawet odłączony sterownik może nie pomóc.

Plan jest taki: uruchomić auto na benzynie i wyjąć z niego totalnie gaz. butle sprzedam bo nówka prawie.
Czy jest jakiś sposób aby totalnie odizolować gaz od silnika bez całkowitego zdejmowania ?

Bardzo proszę o jakąś radę bo mi już ręce opadają. Najgorsze w tym jest to, że moja wiedza z dziedziny mechaniki jest dość słaba.


PS: Foto silnika:

[Aby zobaczyć link musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]

acardo
Nowicjusz
 
Posty: 3
Miejscowość: Gdynia

11 Cze 2010, 21:26

1)Aby być pewnym, że nie dochodzi gaz do silnika wystarczy zdjąć przewód doprowadzający gaz do silnika z reduktora i zaślepić tak by nie brał tamtędy powietrza,
2) Jeśli samochód jest zalewany na benzynie to może to być spowodowane przeskoczeniem sprężynki przepływomierza (ale watpię byś wtedy przejechał nawet 300 metrów) więc należy sprawdzić czy uchyla się klapa atystrzałowa. Może tak być jeśli samochód strzelił kiedykolwiek i przegiął się lekko zawiasik. Ponieważ masz przecięty dolot to zdemontuj klapę antystrzałową, odkręć te dwie śróbki mocujące w środku zawias tak by został goły przelot i zamontuj klapę (już bez srodka) z powrotem. Może to pomoże.
powodzenia.
Migaz
Zaawansowany
 
Posty: 911
Miejscowość: warszawa
Auto: Mercedes
Silnik: m104
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1994
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Najpopularniejsze auta terenowe z USA - co warto importować?
    Samochody terenowe z USA cieszą się niesłabnącą popularnością na całym świecie, a ich import do Europy, w tym Polski, stale rośnie. Miłośnicy motoryzacji doceniają ich niezawodność, wytrzymałość oraz niepowtarzalny styl. ...
    Alfa Romeo Stelvio - SUV-em klasy premium
    Pierwszy SUV w przeszło 100-letniej historii włoskiej marki. W Stelvio przestronność i wymiary samochodu sportowo-użytkowego idealnie harmonizują z cechami charakterystycznymi dla marki. Linia nadwozia odzwierciedla bezkompromisowe ...