Miałem okazję na umiarkowanie tanią Viki w sedanie, na fotkach wszystko supcio, a jak pojechałem ze znajomym (szkoda, że go fatygowałem, teraz już nie chce ze mną jeździć
![Sad :(]()
) to sam sprzedawca z komisu (brawo za szczerość) przyznał, że jeździł nią "młody gniewny". Oględziny wykazały, że to prawda: wydech jak z czołgu, sportowe pedały i jakieś podejrzane krzywizny pod maską. Dlatego tuningowanym autom zdecydowanie mówię NIE. Niewiadomo co kto jeszcze zmieniał w tym aucie, a czego nie widać...