REKLAMA
Cześć! Mam problem natury praktyczno-prawnej, który z pozoru wydawał się prosty, a wyszło jak zawsze Na wąskiej, powiatowej drodze, wjechałem w dziurę. Jezdnia wyjątkowo niezadbana, dlatego na miejsce wezwałem policję, postanowiłem spróbować sił w uzyskaniu odszkodowania z polisy Powiatowego Zarządu Dróg. Sprawa w toku.
Samochód to Skoda Scala z 2023 roku, przebieg 4500, w leasingu (VW Leasing). Założyłem dojazdówkę, postanowiłem umówić się z miejscową wulkanizacją celem wymiany opony. Opona przyjedzie we wtorek, czyli za 4 dni. Tu zaczęły się wątpliwości.
VW Leasing każe mi zgłosić szkodę, podając numer sprawy w ubezpieczalni Dróg Powiatowych. Chce, abym najlepiej dostarczył pojazd do ASO, a do najbliższego mam 80 km. Sam fakt jazdy takiej odległości na dojazdówce. BYĆ MOŻE VW Leasing wyrazi zgodę na zrobienie naprawy w lokalnej wulkanizacji, jednak to się okaże dopiero po zgłoszeniu szkody i przetworzeniu wniosku. Jeśli się nie zgodzi, wówczas już będę musiał robić to w ASO.
Nie mam pewności, że ubezpieczyciel uzna moje roszczenie i wypłaci pieniądze. Procedura potrwa pewnie kilka tygodni. Dostarczając samochód do ASO, w przypadku nie uznania szkody, zapłacę kosmiczną kwotę za wymianę dwóch opon.
W związku z powyższym, czy macie doświadczenie w załatwianiu spraw bezgotówkowo albo gotówkowo w leasingu, w "lokalnych" warsztatach? Jako że to TYLKO OPONA, czy mogę ją sobie teraz wymienić, wyłożyć pieniądze, i liczyć że w pozytywnym wariancie VW Leasing pozwoli na zwrot pieniędzy na MOJE konto, na podstawie FV od lokalnego warsztatu?
Jak Wy, eksperci, byście do takiego problemu podeszli?
Oczywiście, najlepiej byłoby poczekać kilka tygodni na decyzję ubezpieczyciela i wówczas podjąć decyzję. Wiadomo, że to nierealne kiedy auto służy do pracy....
Bardzo z góry dziękuję