REKLAMA
Witam, dzisiaj jak wracałem do domu, to silnik zaczął mi przygasać, gdy jadąc tylko wrzuciłem na luz. Silnik prawie gasł. Dodam, że jak odpaliłem auto to normalnie chodziło na ssaniu i jak obroty troszkę opadły to ruszyłem(tak zawsze robię) i jak tylko dojechałem do pierwszego skrzyżowania około 800m to zaczął silnik przygasać. Chodziła dmuchawa, radio i oczywiście włączone światła mijania. Jak już byłem pod domem to wyjąłem radio, potem wyłączyłem dmuchawę i chyba światła mijania to wszystko wróciło do normy tzn. obroty już trzymał tak jak powinien. postanowiłem nagrać krótki filmik, sami zobaczcie.
Do domu miałem 10-12km. Temperatura blisko 0 C
W ogóle to ten problem z nie trzymaniem obrotów zaczął się zimą rok temu jak to postanowiłem przy mrozach -17C czy tam -20C wyjąć akumulator do domu i go podładować, przy okazji dolać trochę wody destylowanej. Ładowałem go te 12 godzin, potem rano wsadziłem do auta i pojechałem do pracy. Oczywiście obroty zaczynały spadać już po przejechaniu 200 m, gdzie na skrzyżowaniu zdjąłem nogę z gazu i wrzuciłem na luz. Potem zrobiłem restart kompa, ale mimo to mrozy odeszły i było już ok. Latem przejeździłem i jedyne co mnie dziwiło to to, że przy wrzuceniu na luz obroty spadały prawie do 0 i po chwili wracały do normy.