Witam! Mam taki problem. W zeszłym roku w lutym kupiłem Sienkę z LPG. Było słychać nie szczelność na wydechu. Udałem się do "tłumikarza", który usunął usterkę, a przy okazji dowiedziałem się, że mam już sparciałą poduchę silnika. Udałem się do mechanika aby wymienił rozrząd, uszczelkę pod pokrywą i tą poduchę. Zrobił to ale następnego dnia zacząłem odczuwać jak trzęsie się cała buda od 800 do 1000obr. Podjechałem do niego raz jeszcze i przy okazji napomniałem o dziwnym hałasie jak na biegu odpuszczam gaz. Okazało się, że pada skrzynia. Skrzynia wymieniona i założona druga z trzech poduszek pod silnikiem. Doszliśmy do wniosku, że trzeba wymienić wszystkie. Tak zrobił ale problem nie zniknął. Zaczął mi wylatywać płyn chłodniczy przez zbiorniczek wyrównawczy. Padła głowica. Okazało się, że pękła. Zakupiona inna, splanowana i założona. Wyciek ustąpił ale telepie dalej. Świece i kable WN wymienione. Bez zmian. Listwa wtryskowa wymieniona bo jeden wtrysk ledwo żył. Nadal bez efektów. W listopadzie generalnie przestała chodzić na LPG. Gdy przełączam na LPG przy 2500obr. momentalnie gaśnie. Wcześniej objawiało się tym, że na Pb zapalała na moment, gasła i za drugim razem odpaliła ale na Pb chodziła jak by świeca była zalana. Po przełączeniu na LPG telepanie jakby było mniejsze i nie było efektu zalania świecy. Z czasem było gorzej. Po przełączeniu na LPG gasła i ledwo odpalałem na Pb. Teraz jak tylko przełączę na LPG gaśnie. Byłem u mechanika z prośbą o sprawdzenie rozrządu czy aby na pewno jest dobrze ustawiony. Wszystko jest ok. Ruszał poduszkami silnika i bez zmian. Nadal "pyrka". Zastanawiam się nad silniczkiem krokowym. Czy jest sens go wymieniać? Czy ktoś może miał podobny przypadek?
Teraz może w skrócie odnośnie "pyrkania"
Wymienione:
- wszystkie poduszki silnika (jedna ori, a dwie nie ori)
- świece
- kable WN
- listwa wtryskowa
- przeczyszczony czujnik położenia wału
- sprawdzony rozrząd
Tutaj filmik jak to słychać:
[Aby zobaczyć film musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]