31 Mar 2015, 09:30
Sprawa nie jest taka ciężka, jakby się wydawało. "Kosztorys" rzeczoznawcy, to tak naprawdę nie jest kosztorys, tylko opinia. Oddaj samochód do naprawy najlepiej do takiego warsztatu, gdzie zajmują się bezgotówkową naprawą. Warsztaty wiedza jak mają rozmawiać z takimi ubezpieczycielami. W usuwaniu szkody z OC sprawcy nie ma czegoś takiego jak amortyzacja części. Jest to najzwyklejsze i bardzo polularne oszustwo ubezpieczycieli przy usuwaniu szkód. W swoich kosztorysach ubezopieczyciele zaniżają ceny części oraz roboczogodziny i to do takich stawek, gdzie nigdzie ich nie ma.... Oprócz tego nigdy nie uwzględniają cześci nowych oryginalnych tylko zawsze najtańsze zamienniki. A ty masz prawo do części nowej i to oryginalnej. Nawet jak w kosztorysie jest napisane, że zderzak jest wyceniony na 200 zł i jego malowanie na 300, to ty masz prawo założyć zderzak oryginalny, nawet jakby kosztował 2,5 tys zł , a malowanie 600 zł.
Jak sie nie mylę, to w ostatnim numerze AŚ, albo w dodatku do tego czasopisma, jest właśnie o ym napisane. Warto kupić ten numer AŚ i poczytać. Tylko nie wiem, czy w ostatnim numerze czy we wcześniejszym. Jak pojadę na warsztat, to zerknę, czy ten numer AS jeszcze jest i sprawdzę z jakiej daty był.
A z kolei na firmy, które wykupują szkody bądz pomagają w ususwaniu szkód, trzeba naprawdę uważać - bardzo często takie firmy dogadują się z ubezpieczycielami i zxazwyczaj jest tak, że to owa firma zarabia, a ty zostajesz na lodzie. A ubezpieczyciel i tak ma to, co chciał.
Jakbyś miał kierować sprawę do sądu, to musisz zapłacić za założenie sprawy jak dobrze pamiętam 50 zł od każdego żądanego 1000 zł. Oczywiście jak ubezpieczyciel przegrywa, to ty otrzymujesz zwrot tej kwoty, plus odsetki. Jak się nie mylę, to w tym AS o którym wspomniałem wyżej też jest o tym napisane.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...