29 Mar 2011, 11:16
Żadnej gwarancji nie masz, że ten czy tamten będzie się psuł bardziej czy mniej.
Pytałaś o odmiany silników w Renault.
1.9 D 64KM- jak już pisałem. Stary konstrukcyjnie silnik. Zwykły klekot na pompie rozdzielaczowej. Silniki słabe, ale raczej długowieczne i przy regularnych wymianach filtrów i oleju - jak to się mówi nie do zajechania. Dynamiką nie powalają, ale jak już rozpędzi to jedzie.
1.9 dTi 80KM- to poczciwy 1,9D wyposażony w turbo. Trochę lepsza dynamika w pewnym zakresie obrotów. Jak turbo dmuchnie to lepiej jedzie. W zasadzie też dobra konstrukcja- turbo ma to do siebie, że jak działa to bajka. Jak się posypie niestety to koszta i problemy. Ale nie ma się czego bać tak na prawdę. Turbinę po dynamicznej jeździe trzeba ostudzić - przed zgaszeniem trzeba dać mu popracować na wolnych obrotach przez kilkanaście- kilkadziesiąt sekund. Troszkę bardziej paliwożerne w porównaniu do wolnossących. Ale to nic strasznego. Każdy silnik jak dostaje w dupkę to musi pić.
1.5 dCi 82KM. Jak widzisz najmniejszy silnik, ale za to najmocniejszy. Czyli spalanie małe, największa dynamika jazdy. To silnik common rail. Czyli silnik z pompą bardzo wysokiego ciśnienia, a sterowaniem całego silnika zajmuje się komputer. I tu właśnie są największe obawy. Ale nie dla tego, że się psuje na potęgę. Problem polega na tym, że do diagnozy usterki jest potrzebny specjalista z odpowiednim oprogramowaniem. I tu jest problem. Znaczna większość mechaników w naszym kraju woli używać młotka, niż głowy do napraw.
Użytkowanie takiego silnika jest takie samo jak każdego turbodoładowanego. Podstawa to 100% działająca elektryka.
Gdybyś chciała rozpatrywać , który się popsuje, a który nie- jak to w kosztach wypada. To niestety zostaje komunikacja miejska, lub strzał z buta.
Bałem się i nadal mam obawy co do aut na "F". Jednak HDI rekompensuje te obawy.