REKLAMA
Jeśli głównie miasto to nie lepiej byłoby coś wziąć o klase niżej, ale za to sporo młodszego? Nie wiem czy jest sens wchodzić w takie krążowniki jak 166 czy S60. Może coś z Francuzów? - tak, wbrew niektórym opiniom we Francji też produkują samochody nie tylko po to żeby stały w warsztatach. Ja wychodze z założenia, że lepiej kupić coś gorszej marki, ale młodszego. Nie można zapominać, że auto zużywa się nie tylko poprzez eksploatacje. Wiek auta też niesie ze sobą pewne konsekwencje.
Mam wrażenie, że większość użytkowników doradzając te wszystkie powiedzmy 7-8-latki patrzy przez pryzmat danego modelu który wyjechał nowy z salonu, a zapomina co takie auto widziało. Standardowa historia aut klasy S60 czy AR 166 wygląda mniej więcej tak:
- kupuje to ktoś żeby robić 50-70 tys. rocznie,
- sprzedaje po jakichś 3-4 latach jak ma ok 150-200 tys. km,
- kolejni właściciele,
- w międzyczasie jakaś korekta licznika no bo auto które ma 300 tys. km jest niesprzedawalne bez względu na wiek,
- jakiś tam wypadeczek, ale to akurat sie zdarza, większość jednak jest kiepsko zrobiona,
- gdzieś tam zaczyna pojawiać się rdza,
- eksploatacja jest droga, części nie za wiele, jak napisał jeden z poprzedników do nabycia głównie ASO.
A poza tym, chociaż wiem jest to kwestia gustu, stylizacja tych autek to już nie bardzo dzisiejsza.