Killaz napisał(a):Porównania aut używanych nie mają większego sensu, bo możemy dojść finalnie do wniosku, że Corolla to lepsze auto, a autor pojedzie do komisu "Januszex PPHU", kupi trupa i jak mu mechanik wystawi rachunek za naprawy to będzie jęczenie "Toyota to śmieć"
Nie pojedzie do takiego komisu
Jeśli chodzi o zasady nabywania auta używanego od zawsze wierny jestem trzem przykazaniom:
1. tylko auta krajowe z wiarygodną historią - w tym serwisową
2. tylko prywatny właściciel
3. omijanie najtańszych ofert, szukanie wśród tych droższych.
Na niewiele mi się to jednak zdało, bo wybierałem auta, które zaliczyć można do drugiej kategorii:
Killaz napisał(a):Auta używane możemy podzielić na pozbawione istotnych wad fabrycznych i te ich niepozbawione
Samochody niedopracowane (porównajcie sobie kiedyś jakość spasowania uszczelek w takim Citroenie C5 a np. w Maździe 6), pełne budżetowych rozwiązań (mnóstwo "odkrytych" powierzchni blach, łuszcząca się gumowa powłoka klamek, urywające, wycierające się plastyczki, śmierdzące kiedy zostawi się auto na Słońcu i środek się nagrzeje), a przy tym po prostu awaryjne - kiedy rozpozna się temat głębiej okazuje się, że wszystko tu jest typową usterką i szybko się zużywa, kiedy pojedziesz z jakimś problemem do serwisu usłyszysz "aaa, to typowe w tym aucie". Śmieszne jest to, że np. bogate wyposażenie w innych markach może być atutem, a w przypadku aut francuskich trzeba szukać golasa, żeby było mniej rzeczy do zepsucia się - czy to Waszym zdaniem normalne? Dlatego powiedziałem sobie dość i zwróciłem się o pomoc do Was, bo o ile o swoich byłych samochodach mam już sporą wiedzę, o tyle inne marki znam jedynie z opowieści.
I tak jak pisałem powyżej - prestiżowy znaczek mnie nie interesuje, auto ma być przyrządem do przemieszczania się, a nie generatorem nerwów i kosztów. Moja w tym głowa, żeby kupić zadbany egzemplarz, Was tylko proszę o wskazanie właściwej drogi