demirbiras napisał(a):A to w EB olej zimą jest tak samo rzadki jak przy +30 stopniach? Znam wiele osób które zimą jeżdza dieslem na krótkich odcinkach i nic się nie dzieje, dla każdego silnika przy konkretniej zimie jest to wyzwanie.
Ale u nas to nie Alaska czy Syberia zima trwa 2 tygodnie i to przy max -10 w nocy...
Nie bij piany bo szkoda czasu nic nie wiesz, nic nie chcesz wiedzieć a Twoje doświadczenia kończą się na wejściu do auta i uruchomieniu go. Pa
franccc napisał(a):Oczywiście, że są tylko przychodzi moment tankowania i okazuje się, że jazda takim np. mondeo 2.0tdci jest 20 złotych na każdych 100km tańsza niż 2.0EB. Pytanie czy naprawy bardzo udanego i popularnego diesla będą co roku droższe o tyle żeby taką różnicę zniwelować.
Już tak nie naciągaj tych mitów o spalaniu diesla bo zaraz okaże się że produkują ropę
galakty napisał(a):Dodatkowo tego diesla często kupisz taniej.
Kupisz taniej ale określone diesle w określonych sytuacjach np.kiedy jest substytutem dobra bena a sam diesel jest nic nie warty. Np lexus 220d vs 250 pb
Ogólnie Panowie napisałem tylko że porównanie diesla vs beny nie wychodzi tak różowo jak wynika z waszej mowy.
Diesel jak najbardziej się sprawdza ale dotyczy konkretnego sposobu użytkowania i często upierdliwosci z nim związane są drogie i czasochłonne.
Co do akcji zimowych niestety ale mówię to na podstawie aut w firmach które co 5lat zmieniają auta i są to najbardziej uznane i proste opcje.
Do tego jedna z firm która obsługuje ma około 15szt 1,6hdi używane na krótkich miejskich dystansach w opcji ciągłego gaszenia i uruchamiania. Ogólny dramat w porównaniu do sztuk jeżdżących na trasach.
Kolejna sprawa to same diesle uważam że warte rozpatrzenia są opcje psa hdi i podobne, 1,4 d4d, 1,5 dci/2,0 wg roczników, 1,6 tdi.
Ale powtórzę dla osób o konkretnych preferencjach o raz jeżdżących w konkretnych warunkach.
Wszyscy moi znajomi wiedzą że auta polecam im w/g diagnostyki całości od samego auta/wersji przez ich upodobania kończąc na sposobie użytkowania.
Jedno mogę Was zapewnić auta są coraz droższe i gorsze. Przestawiłem się na auta z USA bo na tą chwilę to co się wyprawia w EU jest "śmisne"
galakty napisał(a):Do-kła-dnie. Gdyby benzyna kosztowała tyle co diesel, albo mniej to spoko, sam bym to brał. Niestety do wolnossącej 1.6 musisz dorzucić, na starcie jesteś w plecy, pali więcej, do tego nie jedzie. Może i silnik wraz z osprzętem się nie zepsuje, ale cała reszta (tarcze, zawieszenie i tak dalej) przecież wysiada tak samo jak w dieslu.
Tia wysiada jak masz niuta x2 albo producent wpadł na pomysł że przewód od klimy jest w cenie +50% w stosunku do beny
A nie wpadliście na pomysł że są osoby którym te osiągi nie są potrzebne ?
Więc po co uogólniać ?
p.s.
Ostatnio chcieliśmy zamienić Fiata 500x z 16r 1,4t na nowego i... są tylko R3 więc sajonara będzie Fiat z za wielkiej wody