Schemat jest taki:
1)Oględziny robi rzeczoznawca Ubezpieczyciela.
2)Dostajesz wycenę
3)Powołujesz swojego rzeczoznawcę (ja płaciłem 360 PLN za sądowego)
4) Piszesz odwołanie z opinią swojego rzeczoznawcy.
5) Jak nie przynosi skutku, to dwie drogi, albo zakładasz sprawę, albo dogadujesz się z kancelarią i oni działają w twoim imieniu. Najczęściej biorą 20-30% odszkodowania, nie płać nic wcześniej
![Idea :idea:]()
KUPIĘ KAŻDE AUTO.