REKLAMA
Czołem,
zasadniczo rzadko kiedy zaglądam do dowodu rejestracyjnego własnego
auta, ale ostatnio przy przekładaniu z jednego portfela do drugiego
zauważyłem, że jakiś czas temu musiałem go przez przypadek czymś
zalać - dokument nie jest wprawdzie uszkodzony, wygląda normalnie i
jest czytelny, niestety rozmazaniu uległa pieczątka dopuszczenia do
ruchu. Samochód był rejestrowany jako nowy i wciąż jeszcze obowiązuje
3-letnie dopuszczenie do ruchu na podstawie karty pojazdu. Pytanie:
czy w tej sytuacji jedynym wyjściem jest wymiana całego dowodu? Czy
też może w wydziale komunikacji będą mogli wbić mi po prostu drugą
pieczątkę, skreślając tą rozmazaną i wpisując odpowiednią adnotację?