Gwarancja w komisach

17 Paź 2006, 12:20

Nie każdy wie, że kupując na prywatne potrzeby samochód, meble, komputer czy suknię ślubną w komisie mamy takie same prawa, jak w przypadku codziennych zakupów w sklepie. Przede wszystkim oznacza to dla prowadzących komisy niemożność wyłączenia czy ograniczenia swojej odpowiedzialności za tzw. wady ukryte.

Jak właściciel sklepu, w którym kupiliśmy rozklejające się buty nie może nas odsyłać do swojego dostawcy czy hurtownika, tak przedsiębiorca prowadzący komis (komisant) nie może kierować nas do osoby, która mu zleciła sprzedaż danej rzeczy (komitenta). W praktyce to się zdarza. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby brać udział w trójstronnych rozmowach z prowadzącym komis i poprzednim właścicielem rzeczy. Jednakże dochodząc w ten sposób do satysfakcjonującego nas rozwiązania, należy mieć świadomość, iż wszelkie wymówki poprzedniego właściciela auta, mebli czy komputera nie powinny mieć tutaj żadnego znaczenia.

2 lata na nowe, rok na używane

Sprzedaż komisową z udziałem konsumenta regulują nie tylko przepisy Kodeksu cywilnego, lecz także ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (dalej: ustawa). Na tej podstawie przedsiębiorca prowadzący komis odpowiada za tzw. niezgodność towaru z umową niezależnie od tego czy wiedział o wadzie i czy on, względnie zlecający sprzedaż, ponosi jakąkolwiek winę.

Powyższa odpowiedzialność prowadzącego komis trwa w zasadzie przez dwa lata od dnia wydania rzeczy. Ponieważ przedmiotem sprzedaży komisowej są najczęściej rzeczy używane, strony mogą ten termin skrócić do jednego roku (art. 10 ust. 1 zd. 2 ustawy). Prowadzący komisy rzadko korzystają z możliwości, jakie daje ten przepis. Powodem tego nie jest jednak chęć kształtowania dobrego wizerunku wśród swoich klientów, lecz po prostu brak wiedzy na ten temat. Niestety, nie najlepiej wygląda to również od strony kupujących.

Kiedy nie odpowiada?

Odpowiedzialność komisanta za niezgodność towaru z umową (w szczególności za jego wady) nie jest absolutna. Wprawdzie nie może on zasłaniać się tym, że nie wiedział o przebitych numerach nadwozia samochodu, to jednak nie odpowiada, gdy kupujący o tej niezgodności wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien był wiedzieć. W związku z tym reklamowanie widocznej gołym okiem rysy na drzwiach samochodu czy plamy od wina na sukni ślubnej raczej nie przyniesie skutku.

Reklamacja nie będzie pozytywnie rozpatrzona również wtedy, gdy kupujący zgłosi ją po upływie dwóch miesięcy od stwierdzenia wady. Zgodnie bowiem z art. 9 ust. 1 ustawy kupujący traci swoje uprawnienia, jeżeli przed upływem dwóch miesięcy od stwierdzenia niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową nie zawiadomi o tym sprzedawcy. Do zachowania terminu wystarczy wysłanie zawiadomienia przed jego upływem.

Czego żądać?

Uprawnienia kupującego na wypadek niezgodności towaru z umową określa art. 8 ustawy. W pierwszej kolejności może on żądać doprowadzenia towaru do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Kupując używany samochód czy komputer nie możemy rzecz jasna wymagać nowych egzemplarzy w zamian za wadliwe. Pozostaje tylko naprawa.

Powinna ona nastąpić nieodpłatnie, co oznacza, że dokonuje jej na własny koszt prowadzący komis. W ostatecznym rozrachunku koszt ten spadnie zapewne na komitenta, czyli najczęściej poprzedniego właściciela rzeczy. Czy i w jaki sposób rozliczą się później komisant z komitentem, nie jest istotne z punktu widzenia nabywcy wadliwej rzeczy.

Nieodpłatność naprawy oznacza ponadto, że sprzedawca (komisant) ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego. W szczególności dotyczy to kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia. Najczęściej chodzić będzie o koszty dostarczenia rzeczy, związane np. z transportem mebli z powrotem do komisu, czy też holowaniem auta do wskazanego przez komisanta zakładu naprawczego.


PAMIĘTAJ! Jeżeli prowadzący komis, który otrzymał od kupującego żądanie naprawy rzeczy (reklamację), nie ustosunkował się do tego w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione.








Jeżeli naprawa nie jest możliwa (np. w przypadku, gdy rzecz okazała się kradziona), pociągałaby za sobą nadmierne koszty lub narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, kupujący zyskuje prawo do obniżenia ceny albo odstąpienia od umowy. Tak samo w przypadku, gdy prowadzący komis nie zdoła naprawić rzeczy w odpowiednim czasie (np. w ciągu 23 tygodni).

Przepisy stanowią jednak, że od umowy nie można odstąpić w sytuacji, gdy niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jest nieistotna (np. awaria akumulatora w samochodzie lub karty sieciowej w komputerze).

Przedsiębiorcom trudniej

Powyższe zasady nie dotyczą osób, które nabywają rzecz w komisie w celu związanym z prowadzoną działalnością gospodarczą bądź zawodową (np. meble lub sprzęt komputerowy do biura). Wprawdzie przedsiębiorcy również korzystają z ochrony prawnej, lecz nie jest już ona taka szczelna, jak w przypadku słabszych uczestników rynku. W grę wchodzi oczywiście rękojmia za wady fizyczne lub prawne rzeczy sprzedanej. Prowadzący komis może jednak wyłączyć swoją odpowiedzialność za ukryte wady fizyczne rzeczy, jak również za jej wady prawne (art. 770 K.c.). Wystarczy, że przed zawarciem umowy podał to do wiadomości kupującego, przy czym wymagane jest złożenie stosownego oświadczenia wprost do nabywcy przed zawarciem z nim umowy. Wymogu tego nie spełniają wywieszki informacyjne czy adnotacje na odwrocie pokwitowania otrzymania należności. Wyłączenie odpowiedzialności nie może jednak dotyczyć wad rzeczy, o których komisant wiedział lub z łatwością mógł się dowiedzieć.

Składane na podstawie art. 770 K.c. oświadczenia wyłączające odpowiedzialność komisanta nie odnoszą skutku względem konsumentów. Uprawnień konsumenta nie można też ograniczyć odbierając od niego oświadczenie, w którym stwierdza on, że stan techniczny sprzedawanej rzeczy jest mu znany i nie wnosi żadnych zastrzeżeń.

Na końcu komitent

Kupującego jakąkolwiek rzecz w komisie, bez znaczenia czy jest nim konsument, czy osoba prowadząca działalność gospodarczą, nie łączy z komitentem (zlecającym sprzedaż) żaden stosunek umowny. Stąd ewentualne roszczenia należy kierować wprost do prowadzącego komis. Jeżeli własnym kosztem naprawi on rzecz, obniży cenę czy zwróci pieniądze po odstąpieniu od umowy, poniesie szkodę, której naprawienia będzie mógł żądać od komitenta. Choć komisant nie może skorzystać z roszczenia regresowego (bo takiego akurat nie przewidują przepisy), to jednak może dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych (art. 471 i nast. K.c.). Ewentualnie - przy odpowiednim zastosowaniu art. 742 K.c. - komisant mógłby domagać się od komitenta zwolnienia z zobowiązań, które w celu należytego wykonania umowy komisu zaciągnął w imieniu własnym.

Posiadacz samochodu wstawionego do komisu odpowiada za szkodę, jaką poniósł prowadzący komis wskutek tego, że samochód okazał się kradziony.

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2005 r., sygn. akt V CK 847/2005

----------------------------------------------------------------------------------

Moje pytanie brzmi jeźeli kupiłem samochód z komisu po 2 tygodniach okazało sie ze samochód jest bity ale w dokumentach nic o tym nie napisali no i oczywście przy zakupie w komisie mówili ze nie jest bity ,dodam ze samochód jest sprowadzony z Niemiec ale kupiony w Polskim komisie, czy mam prawko zgodnie z tym paragrafem powyżej ubiegać się o zwrot częsci pieniedzy?.
Songo
Nowicjusz
 
Posty: 4

17 Paź 2006, 20:34

raczej nie bo minoł termin 14 dni,ale na 100% to nie jestem pewien
Nie ma głupich pytań tylko są głupie odpowiedzi
grzestv
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 754
Miejscowość: okolice Warszawy
Auto: nie mam

24 Gru 2009, 22:18

Witam

moja sytuacja jest troche bardziej skomplikowana niz opisana w pierwszym poscie dlatego postanowilem dopytac.
Mianowicie kupilem samochod przez komis. Ogloszenie zawieralo informacje ze samochod jest m. in. bezwypadkowy, sprawny i nie wymaga zadnego wkladu finansowego. Co sie okazalo juz na trzy dni po zakupie w samochodzie musialem wymienic czujnik polozenia walu, pompe wtryskowa, akumulator. Wydaje mi sie ze to jeszcze nie koniec bo samochod dalej nie jezdzi tak jak powinien. Przy okazji stalo sie bardzo prawdopodobne ze samochod nie jest bezwypadkowy.

Teraz mam pytanie bo naprawy wykonalem na wlasny koszt. Czy moge w tym przypadku zadac od wlasciciela komisu zwrotu kosztow lub odstapic od umowy wraz ze zwrotem kosztow + to co zaplacilem przy zakupie?? Na wszystkie naprawy mam oczywiscie rachunki.
sampler
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Miasto

24 Gru 2009, 23:50

sampler napisał(a):Witam

\ m. in. bezwypadkowy, sprawny i nie wymaga zadnego wkladu finansowego.
masz to na fakturze z komisu?
Panowie!! Co JEST!! Ciśnienie mi spada! ;)
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)

25 Gru 2009, 15:00

Na fakturze nie ma slowa o stanie technicznym. Jest to dokladnie faktura VAT marża. Mam natomiast na papierze pelna tresc ogloszenia a w nim informacje o bezwypadkowosci, pelnej sprawnosci i informacja o braku potrzeby inwestowania w samochod. W czasie sprzedazy wszystko zostalo podtrzymane i zadnej informacji o ukrytych wadach nie dostalem.
sampler
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Miasto

25 Gru 2009, 15:06

sampler napisał(a):Na fakturze nie ma slowa o stanie technicznym. Jest to dokladnie faktura VAT marża. Mam natomiast na papierze pelna tresc ogloszenia a w nim informacje o bezwypadkowosci, pelnej sprawnosci i informacja o braku potrzeby inwestowania w samochod. W czasie sprzedazy wszystko zostalo podtrzymane i zadnej informacji o ukrytych wadach nie dostalem.
możesz podać komis do sądu jeśli ci jakiś prawnik to weźmie, innego wyjścia raczej nie widze. pytanie czy wziąłeś samochód na diagnostyke przed kupnem i czy masz z tego rachunek (raczej wątpliwe, bo połowa rzeczy wyszła by na badaniu technicznym) bo jeśli nie masz, a komis ma to leżysz i kwiczysz :???: komis będzie twierdził że sprzedał sprawny samochód a o wadach nie wiedział bo i skąd
Panowie!! Co JEST!! Ciśnienie mi spada! ;)
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Na wybojach przede wszystkim płynnie
    Jeśli kierowca znajdzie się na jezdni o nawierzchni nierównej, zniszczonej czy po prostu na polnej drodze pełnej wybojów, powinien przede wszystkim zastanowić się, czy do celu może dojechać inną trasą. Gdy nie ...

26 Gru 2009, 13:28

Czujnik położenia wału i pompa wtryskowa to poważne usterki. Możesz śmiało żądać odszkodowania i masz szanse na wygraną. Musisz udowodnić, że komis zataił przed Tobą te usterki.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

28 Gru 2009, 14:00

problem może być w tym by udowodnić komisowi, że wiedział o tych usterkach. Jak to zrobić?

Można by ewentualnie pytać poprzedniego właściciela i jeśli potwierdzi te usterki i że mówił o tym komisowi to wziąć to od niego na piśmie - będzie dowód w sądzie.
Jeżeli to nie było na piśmie to komis się może tego wyprzeć ;(

Problem w dowodach...

pozdrawiam

Dariusz Sawicki
pozdrawiam

Dariusz Sawicki

Masz problem z rejestracją samochodu?
Daj znać zajmiemy się tym za Ciebie.
DariuszSawicki
Stały forumowicz
 
Posty: 1029
Miejscowość: Wrocław
Auto: Nie mam

29 Gru 2009, 14:15

DariuszSawicki napisał(a): wziąć to od niego na piśmie - będzie dowód w sądzie.
Niestety pisemna karteczka nie wystarczy.Musi to zeznać przed sądem, jeśli dojdzie do rozprawy, ale i tak będzie to trudno udowodnić, zwłaszcza jak poprzedni właściciel jest obcokrajowcem :neutral:
@Dishman - niestety problem jest w tym jak udowodnić, kiedy te usterki miały miejsce, bo jak komis ma papier, że były w porządku w momencie sprzedaży a kupujący niestety nie to za bardzo nie powalczy :???:
Zresztą awaria czujnika położenia wału i wadliwa pompa wtryskowa to są rzeczy, które najnormalniejszy mechanik jest w stanie stwierdzić na przeglądzie, ba nawet na zwykłej stacji diagnostycznej powinni to wyłapać.
Ja tu nie zamierzam bronić w żadnym wypadku komisu, ale kto kupuje używane auto bez sprawdzenia? :shock:
Ostatnio edytowany przez pocieszny, 29 Gru 2009, 15:13, edytowano w sumie 1 raz
Panowie!! Co JEST!! Ciśnienie mi spada! ;)
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)