REKLAMA
Witajcie,
po raz pierwszy kupuję nowy samochód z salonu. Jest to Opel Corsa. Pochodzi z roku 2018, został zarejestrowany przez salon, ale nigdy nie wyjechał na drogę. Zarejestrowanie tłumaczono uzyskaniem zniżek do sprzedaży.
Dziś jednak zadzwoniono do mnie z salonu, że operacja kupna nieco się wydłuży, ponieważ....zgubiono dowód rejestracyjny i kartę homologacyjną. Powiedzieli, że muszą zgłosić się do urzędu w sprawie dowodu, a karty homologacyjnej i tak nie wydają klientom, bo ona jest potrzebna tylko do I rejestracji. Zadzwoniłem jednak do centrali Opla - tam poinformowali mnie, że powinienem otrzymać komplet dokumentów.
Czy komukolwiek mogło "zależeć" na zgubieniu tych dokumentów? Czy nie wskazuje to na jakąś nieuczciwą praktykę? Czy mam prawo węszyć jakieś krętactwo?
Wypowiedzcie się!