REKLAMA
Witajcie.
Ostatnio pięknie pędziłem swoją perełką przez te nasze bezdroża i dziki pasły się przy drodzę, oczywiście noga na hamulec wszystko elegancko. Kiedy przejechałem obok jednej grupki zza drugiej wybiegł jakiś Filip i biegł na drugą stronę drogi (chyba zobaczył leszego żołędzia czy co one tam jedzą ) Oczywiście skończyło się strasznie, duży byk był, auto zupełnie rozbite. No i teraz potrzebuję prędziutko coś kupić, mam wolne max 10-11 tyś zł. Wymagań zbyt dużych nie mam (bo pieniędzy też malo), ale chcę, aby wielkość aut to było tak minimum BMW E46. Jeśli chodzi o silnik to może być diesel, może być beznynka, tak, aby nie palił więcej niż 10-12l w cyklu mieszanym. Nadwozie to preferowane kombi, może być sedna, Hatchbacków nie trawie, ale jak będzie ładny to kupię. Co byście w tej kasie zapronowali cobym nie musiał przy wyprzedzaniu odpychać się nogą bo jednak trochę będę nim jeździł?
Auto pewnie tak na rok czasu, potem pewnie będzie jeździło jako drugie, awaryjne.