REKLAMA
Witam,
Na wstępie pozwolę sobie przybliżyć co nieco swój profil kierowcy. Otóż mam 22 lata, prawo jazdy posiadam od 4 lat. Niedawno sprzedałem swój dotychczasowy samochód - Ford Focus mk1 hatchback 1.6 16V z 2000r. Nie mogłem na niego narzekać poza pojawiającymi się wykwitami rdzy na błotnikach i rantach drzwi. Pierwszy mój samochód - Fiat Bravo I nie miał ni grama "rudej", a w drugim taka niemiła przygoda mnie spotkała. Zachorowałem na widok brązu na karoserii i podwoziu. Przyszła pora na zakup czegoś świeższego. Czegoś, co nie będzie tak łatwą pożywką dla wyżej opisanego cholerstwa.
Auto będzie służyć przede wszystkim do jazdy miejskiej (droga ok. 4km mieszkanie-studia i z powrotem), około dwa razy w miesiącu trasa 2x200km celem odwiedzenia rodziców i zabrania nieco wałówki Co więcej? Zależy mi na w miarę bezawaryjnej obsłudze (od napraw jest chrzestny, dobrze znający się na autach wszelkiej maści), niewielkich kosztach części i oczywiście spalanie by było "na studencką kieszeń". Cudów w postaci 4l/100km w mieście nie oczekuję, ale by było nie więcej jak... 10 (?). Tu chciałbym przejść do klasy samochodu, ale przyznam szczerze, że nie mam sprecyzowanych wymagań. Jeśli będzie to kompakt, rozważę; jeśli coś klasy średniej również nie powiem nie. Byle nie była to pchła typu Smart, czy Seicento. Focus był odpowiedni, nie za duży, nie za mały, aczkolwiek jakimś sedanem nie pogardzę. SUV i inne wymysły odpadają - zaznaczam dla pewności, choć i tak wiem, że w założonym budżecie takowego nie dostanę. Aha, kombi... kwestia sporna. Ogólnie nie przepadam za takimi samochodami, aczkolwiek rozważyć zawsze można.
Auto planuję zakupić w okolicach sierpnia-września kiedy wrócę zza granicy i przywiozę co nieco grosza. Ogółem zakładam, że na auto będę w stanie przeznaczyć około 18-19tyś. zł. To jakiś tysiąc/dwa mniej niż będę mógł wysupłać, ale wiadomo, że wypadałoby mieć jakąś rezerwę na ewentualne nieprzyjemne niespodzianki i doprowadzenie auta do stanu używalności - olej, rozrząd itd. Całe szczęście koszt robocizny mnie nie dotyczy, więc granica jest ruchoma
O ile da radę dostać niezajeżdżone egzemplarze, wstępnie zastanawiam się nad (nie podaję wersji silnikowych, bo cały czas jestem rozdarty na tym polu): Opel Signum, VW Golf V, Toyota Corolla E12, czy Mazda 3 (tu obawiam się rdzy; słusznie?), chociaż moim cichym marzeniem jest Audi A3 w wersji od 2003roku (podejrzewam, że 20tyś. to może być ciut za mało).
Pytanie do Was drodzy forumowicze, możecie doradzić jakie auto jest godne uwagi biorąc pod uwagę powyższe kryteria?