08 Lip 2015, 00:18
No to tak. Jakoś o 23.30 wróciłem, 300km zrobione....
Auto element pod lampą plastik, ruda łapie. Siłowniki od klapy bagażnika nie działają, trzeba ją trzymać ręcznie. Gościu mówił,że koszt takiego to 10zł. To czemu tego nie zrobił...?
Wnętrze,odpicowane jakimis kokpitami aż było, że za dużo. A i tak można było poczuć, że w samochodzie było palone. Całość nie zrobiła dobrego wrażenia,w dodatku na tylnych siedzeniach opony.
Opony łyse. I teraz silnik. Szwagier obeznany w temacie i stwierdził, że silnik nie pracuje na wszystkich cylindrach,nie chodził płynnie. Na jeździe próbnej (wogóle gościu chciał sam prowadzić) na benzynie 2x zgasł, lekko szarpał i skrzynia biegów nie chodziła lekko. Trójka nie wskakiwała od tak, do góry. W dodatku hamulce skrzypiały i kierownica.
A na sam koniec, jak podziękowałem to dostałem smsa by doradca nauczył się jeździć i dopiero potem mogę go zabrać na testy.
Ogólnie będę się rozglądać teraz za czymś bliżej, do 50km od Opola bądź Gogolina. W pracy do 17 jestem, nie ma co potem jeździć i robić takie dystansy. Szczególnie, że auta na gwałt nie potrzebuję.