Samochod do max. 10.000zł

03 Wrz 2017, 13:50

Czesc

Poszukuje jakiegoś zgrabnego autka najlepiej jak najtańszego gabaryty nie maja znaczenia

górna granica to 10tys zł
Autko ma być dość dynamiczne a przynajmniej nie mułowate i dość świeże wizualnie. Będzie to moje pierwsze własne auto, dotychczasowo poruszalem się autem rodziców wiec cos już o jeździe wiem
Moja uwagę jak na ta chwile przykula
Astra G coupe 1.8 +lpg
Golf IV 1.8 125km +lpg
Jak sądzicie co lepiej kupić, co będzie tańsze w zakupie i ile muszę dać za najtańszy fajny egzemplarz?

A tak poza tym czy do astry zapakuje z tylu cos oprócz zakupów?
Pozdrawiam

03 Wrz 2017, 16:09

Golfa bym odrzucił ze względu na jego duży popyt na wsiach, a na wsiach wiadomo jak się o samochody dba. Astra będzie ok może być także
Honda Civic VI lift
Corolla e11
Seat Toledo 1.8
Skoda Octavia
Peugeot 206

03 Wrz 2017, 18:40

Kao jakie ty masz bystre argumenty

03 Wrz 2017, 20:29

fate napisał(a):Kao jakie ty masz bystre argumenty

życiowe

03 Wrz 2017, 20:48

Golf iv nie bo wieś a Octavia czy peugot 206? to burżuazja w miastach jeździ?

o Golfa iv to akurat bym się nie martwił bo przy silnikach 1,4-1,6 czy nawet 1,8 nie ma problemu to nie Passat z drogim wielowahaczem.

03 Wrz 2017, 21:10

Pionek ja nie napisałem że NIE bo wiocha tylko że są mocniej wyeksploatowane niż reszta innych z racji tego że grupa vaga jest objężona przez ludzi mieszkających na wsiach którzy nie oszujujmy się w dużej większości nie dbają o auta. Młodzież woli światełka nowe wstawić pod nogi albo kupić większe alusy z łysymi oponami zamiast wymienić stukające zawieszenie lub naprawić zgnitą klapę bagażnika lub dziurę w progu, starszyzna wcale nie jest lepsza jeżdżą do tej pory aż już nerw że coś jest nie tak pozwala jeździć tak dalej. Takie są realia znam to z życia bo dużo się obracałem z ludźmi mieszkającymi na wsi. VW jest autem które według nich nie ma wyglądać ma się poprostu poruszać. Oczywiście są tacy co dbają ale to malutka garstka.

03 Wrz 2017, 21:51

bzdury.. pochodzenie i marka auta nie ma znaczenia - liczy sie stan faktyczny auta i jego cena

04 Wrz 2017, 06:41

fate napisał(a):liczy sie stan faktyczny auta

a o czym ja wlasnie powiedzialem? I to Ty mi mowisz ze ja jestem naiwny?

04 Wrz 2017, 11:46

No bez jaj

auto w mieście stojące na chodniku pod blokiem bedzie super zadbane a na wsi w garażu zajechane hahahah argument pierwsza klasa

04 Wrz 2017, 12:11

luka52 napisał(a):No bez jaj auto w mieście stojące na chodniku pod blokiem bedzie super zadbane a na wsi w garażu zajechane hahahah argument pierwsza klasa

Tu chodzi o użytkowanie samochodu, dbanie o nie, a nie o to gdzie stoi

04 Wrz 2017, 12:50

taquito napisał(a):Tu chodzi o użytkowanie samochodu, dbanie o nie, a nie o to gdzie stoi

Stereotypy, aczkolwiek jadąc na wieś czy do metropolii mozna zwrócić na pewne elementy większą uwagę, ważne jest od jakiego człowieka kupujemy

04 Wrz 2017, 14:37

No ale czemu uważasz że na wsi samochód jest źle użytkowany bo nei rozumiem?
Tak samo z dbaniem? Wieś to jakiś ciemnogród zacofanie?
Jak ktoś dba o samochód to niezależnie gdzie mieszka

04 Wrz 2017, 15:37

Jak musisz dojechac polną drogą do sprzedajacego a nie wyglada natakiego co by dbal o wymiany filtrów to wiadomo
A jak ktos w centrum musi parkowac na chodniku to masz alboauto malowane albo poobijane z kazdej strony

04 Wrz 2017, 18:10

Ale równie dobrze można trafić na osobe nie zmieniająca filtrów w mieście jak i na wsi...
Sprzedając ostatnio samochód zauważyłem że osoby przyjeżdżające z miast mają wybujałe wymagania dotyczące samochodu

A tak btw tak patrzę po swojej wsi i nie mogę doszukać sie kogoś kto ma dojazd do domu bez asfaltu a to podobno najbiedniejsza częśc kraju

04 Wrz 2017, 18:50

Możemy dyskutować czy to jest prawda ale ja swojego czasu mocno udzielałem się na Podlasiu w części puszczy białowieskiej no i niestety nie wiem jak musiałbym być napalony na auto żeby z tamtych okolic je kupić. Pominę fakt beznadziejnych dróg nawet tych asfaltowych ale bardziej chodzi mi o wiedzę mechaników. Miałem okazje kilku poznać to istny dramat gdzie olej syntetyczny jest nowinką techniczną.
Moja ostatnia polemika o golfie2 1,6 w automacie prawie zakończyła się bitwą bo miała go kupić moja koleżanka a mechanik udowadniał jej że spalanie 13l lpg w tym gównie to norma bo to nie jest sławne tdi. Co ciekawe akurat koleżance trafiła się starlet z 96r. na którą ją namówiłem to była w szoku że jedzie jak bolid F1 w porównaniu do golfa2 i pali 7l lpg. Oczywiście mechanik stwierdził że części będzie szukać na księżycu... Od tamtej pory minęło 3lata i już cała rodzina jeździ starymi tojkami

i serwisują je na marsie

Albo elektryk z małej wioski przyprowadziliśmy auto z walniętym potencjometrem od przepustnicy... miły Pan piszę nasze dane i pisze pracownikowi " brak mocy" więc my na to nie brak mocy tylko brak reakcji na gaz przy uruchomionym aucie... a on "brak mocy!!!" więc my na to że to nie jest brak mocy tylko usterka związana z gazem ... a on dalej uparcie brak mocy... miał pecha chłopaczyna bo moc była a wysypał się potencjometr...

Tych opowieści jest znacznie więcej ale szkoda czasu... ogólnie lipa.