Ja wiem, że w Niemczech co drugi samochód jeździ raz w tygodniu do kościoła, a właścicielem jest stary dziadek, który oddaje go za pół darmo bo się nie zna ale ja jednak wolę nie korzystać z takich "okazji", zwłaszcza jeśli ktoś mi wmawia, że owy dziadek do kościoła jeździł tuningowanym bmw e36 z silnikiem 2,5 litra albo mercedesem kombi w dieslu
Niemcy głupi nie są i za darmo dobrych samochodów nie oddają.
illusion napisał(a):Po co liczniki jak wszyscy kręcą?
Pewnie, że kręcą - sam też bym kręcił, bo co miałbym zrobić skoro 90% Polaków uważa, że samochód który przejechał więcej niż 200 tyś km. jest już na wykończeniu i najchętniej kupiliby nowe w cenie używanego. Przecież nie będę tłumaczył każdemu po kolei, że auto przejedzie jeszcze 2 razy tyle. Niektóre dużo jeżdżone auta w Polsce robią tyle w 3 lata to ile ma mieć auto z Niemiec gdzie ludzie dojeżdżają po 100km do pracy w jedną stronę autostradą. Jeśli masz auto z przebiegiem ponad 300 tyś km to albo przekręcisz licznik albo go nie sprzedasz. Z jednej strony tak jak pisał jiGsaw nie usprawiedliwia to oszustwa ale z drugiej przecież nie będę tracił przez czyjąś głupotę.
Znajomy ostatnio sprzedawał Citroena Berlingo - przebieg 450 tyś. km - 3 miesiące wystawiał go na otomoto i nawet 1 osoba nie zadzwoniła. Przekręcił licznik na 170tyś. i samochód poszedł po tygodniu a kupujący powiedział jeszcze, że auto nie wygląda na taki duży przebieg