10 Lut 2010, 13:21
Przemyślałem trochę sprawę i wolałbym auto bez gazu. Żeby auto przełączyć na gaz musi się silnik najpierw rozgrzać, dlatego zimą po mieście i tak by się jeździło na benzynie. Po za tym są droższe przeglądy i trzeba częściej dokonywać wymian części eksploatacyjnych.
Także trzeba mieć w baku i benzynę, i gaz. Jest to trochę uciążliwe moim zdaniem. Myślę również, że auto przeze mnie kupione będzie miało 200tys. przebiegu albo i więcej, tak więc nie wiadomo jak gaz będzie wpływał na silnik.
Tak więc rozważam jakąś benzunkę, żeby paliła maks. 8 litrów, a średnio z 6-7 l albo jakiegoś diesla. Jeżeli jest coś godnego uwagi może i da rady wykombinować 7 tys. zł.
Odnośnie propozycji:
Volvo raczej odpada, części za drogie, nie dam rady wyrobić. Lanos i Brava są fajne, tylko za dużo palą.
Zastanawiałem się nad jakimś Swiftem, ponoć mało palą, tylko mają problem z blacharką. Rozważam też Micrę albo Peugeota 106 lub Citroena Saxo - ponoć te same autka. Do Puga się przymierzałem i nawet było mi wygodnie, czyli auto minimalnie rozmiarów Peugeota. Przymierzałem się także do Seicento, ale jest za wąskie.