łysy30 napisał(a):pominę milczeniem fordowskie TDCI, o których sam zresztą celowo nie wspominasz).
Nie wiem czy pisałem o tym w tym temacie ale poszukaj w moich postach. Jak był temat Mondeo Mk3 to zawsze zaznaczałem że TDCI oraz SCI nie są silnikami godnymi polecenia. Kiedyś naprawa wtrysków w Mondeo kosztowała 8 tysięcy, aktualnie jest to połowa tej kwoty ale to zdecydowanie za drogo w stosunku do trwałości.
łysy30 napisał(a): wymieniona przez krikusa usterka sterownika pompy wtryskowej
Nigdy nie słyszałem, nie miałem do czynienia a siedzę trochę w tej marce
łysy30 napisał(a):krótka żywotność dwumasy, alternatora, niższa kultura pracy niż TDI na pompie (tak, wiem, na PD tedeik chodzi jak traktor ).
Dwumasa to akurat mit, jest podobnej trwałości do VW, Opla itd ale np. trwalsza niż w Avensisie II.
Alternator- masz rację, to akurat jest usterka która częściej się psuje niż w innych.
Kulture pracy TDI na pompie porównuje się z 1.8 TD w Mondeo Mk2 i tu jest korzyść Forda, choć też jest dość głośny. Co do TDDI to tu się porównuje z PD i fordowski też jest cichszy. Co mnie zastanawia a nawet zadziwia.
TDi na pompie jest cichsze niż nowsze PD (tam ten dźwięk metaliczny występuje)
TD jest cichsze niż TDDI
łysy30 napisał(a):200 zł co 2 lata? Chciałbym zobaczyć tego Mondka po takim zabezpieczeniu po dwóch zimach
Wygląda dobrze
Wiesz.. Wrocław to duże miasto ale mamy Trzebnice, Oleśnice, Oławe, Strzelin, Strzegom, Głogów.
Prosty przykład. Zapytaj się we Wrocławiu ile kosztuje naprawa turbiny np. w TDI a potem zadzwoń do Borowy Oleśnickiej i zapytaj ile kosztuje tam. W dodatku, po naprawie w Borowej nikt nie narzeka.
Tak samo jest z zabezpieczeniem czy malowaniem.
łysy30 napisał(a):Poza tym sam wiesz, że te "2000 zł" na naprawę zawiechy w Passku to grube przegięcie
1.5k to dobry zamiennik więc oryginał z tego co się orientowałem kiedyś ok 2k.
łysy30 napisał(a):Zwróć uwagę, że najdroższy Mondek mk3 z końcówki produkcji na otomoto wystawiony jest za 19.990 zł (auto z 2006 r.
Tak, wiem że tak jest ale wystarczy pojechać do DE i zobaczyć że tu te auta są droższe. A potem zadaj sobie pytanie jak to robią handlarze. Kupują drożej i sprzedają tracąc na tym?
Nieee, kupują złom i w większości przypadków tego złomu jest pełno. Oczywiście to dotyczy każdego samochodu. Szczególnie polecam ściągnąć Mondeo jesli szukamy 2.5 v6
łysy30 napisał(a):Nie o to mi chodzi, że się psuły (chociaż TDCI nie wziąłbym za darmo)
TDCI jeszcze do 100-120k pojeździły jak ktoś miał z salonu a potem loteria. poprawili to troche w silniku 2.2 ale ja dalej nie ufam...
łysy30 napisał(a):Mondek kupiony za 10k pójdzie po dwóch latach za 7-8k.
Od około 2 lat ceny Mondeo stoją w miejscu. Czyli bez 10k nie podchodź
Oczywiście nie mówię o TDCI bo tych czasem się za bezcen pozbywają. Tak samo jak 2.0 TDI w Passacie.
łysy30 napisał(a):Wszystko kwestia tego jak został naprawiony po takim wypadku, jeśli kupisz najgorszy chłam od handlarza to wiadomym jest, że będzie gnić.
Tak czy siak zacznie. Jeden wcześniej , drugi później, jeden lekko, drugi bardzo. Po prostu trzeba ogarnąć w porę i nie ma co się bać.
Miałem Astre F- zero rdzy do tej pory
Mam Mondeo- robione jedno nadkole bo było przetarcie
Miałem Uno- aktualnie jest w średnim stanie blacharskim ale długo jeździło bez rdzy.
Astra G- tu już jest ocynk więc obawy mniejsze ale tez trzeba dbać.
PS. Nie wiem czy wiesz ale były partie Fordów (na pewno Mk1 i Mk2) z ocynkiem. Wychodziło to głównie na Skandynawie i Włochy. Mk2 było chyba 500 sztuk a Mk1 więcej ale nie pamiętam. Niestety o Mk3 nie słyszałem.
EDIT: Zobacz też że Mondeo z wyprzedaży rocznika czesto mozna kupić w cenie kompakta