21 Lut 2015, 16:41
Panowie bez przesadzania.
Widać, że to raczej wersja podstawowa, bez zbędnych bajerów, z podstawowym silnikiem Diesla. Jeśli wziąć pod uwagę, że pewnie sporo partie na raz brali, to cena była na pewno dość niska. Nie znam cennika Focusa z 2011 roku, ale sugerując się dzisiejszymi cenami, myśle, ze cena była poniżej 70tyś, obstawiał bym coś koło 65tyś.
Takie samochody zazwyczaj mają opinie rzeczoznawcy, który określa rzeczywistą wartość takiego samochodu, a on bierze pod uwagę, wyliczenia wartości dla danego modelu, z danym silnikiem i wyposażeniem, a nie ceny z Allegro...Wystarczy uśrednić sobie średnio utratę wartości przez wszystkie lata użytkowania auta, biorąc pod uwagę prawdopodobną cenę zakupy.
Co do samego komisu, to partner firm leasingowych(w tym wypadku to nawet autoryzowany dealer), który zajmuję się sprzedażą aut, w których skończył się okres leasingu lub zostały komuś zabrane. To nie żaden podrzędny komis, który skupuję wszelkie szroty za grosze. Druga opcja jest taka, że z tego co wiem, firma to oferuję wynajem długoterminowy, więc może to być nawet ich samochód.
Co do samego faktu, kupowania samochodu po flocie. Jeśli ten samochód rzeczywiście, należał do Biedronki, to ich samochody są pod stałym monitoringiem, a czasy bezmyślnego niszczenia samochodu też już w zasadzie minęły. pracownicy są teraz też pociągani do odpowiedzialności za uszkodzenia, więc coraz mniej jest śmiałków, którzy nie dbają zupełnie o auto. Po za tym, te auta zazwyczaj mają pełno historie serwisową, którą da się sprawdzić, co nie zawsze jest oczywiste w autach z prywatnych rąk.
Podsumowując, ja bym zobaczył chociaż to auto na żywo, jak się sprawa ma, jak sytuacja z papierami wygląda, jeśli początkowe oględziny nic nie wykażą, to można się pokusić o głębsze sprawdzenie, a dopiero potem ocenić czy warto czy jednak nie. Może akurat ten egzemplarz nie jest warty kupna, ale ja bym nie odrzucał oferty, tylko dlatego, ze cena jest niby za niska.