Alu-dys napisał(a):Ja też, ja też! Zmiana biegów daje to coś. Utrzymywanie kierownicy kojarzy mi się jedynie z playstation. Nie kręci mnie imitacja.
Dla większości (o ile nie wszystkich) z nas zmiana biegów bardzo mocno kojarzy się z nauką jazdy. Opanowanie ruszania jest pierwszą czynnością jaką trzeba przeskoczyć. Wyczucie momentu gdy silnik łapie i zaczyna wkręcać się na obroty kojarzy się z uczuciem
"hej! ja jadę!!!!" dlatego tak wiele osób w tym temacie lubi zmieniać biegi, bo mają opanowaną umiejętność jeżdżenia.
Dla mnie teraz jazda nawet na krótkich dystansach jest przyjemnością, właśnie dlatego, że jadąc czuję i słyszę jak pracuje silnik i ja sam decyduję o tym w którym momencie następuje zmiana przełożenia. Bieg wyżej-gaz i nabieram prędkości. Niby niewiele, a cieszy. A ja staram się w życiu odnajdywać małe rzeczy i świadomie czerpać z nich przyjemność.
Świetnie zdaję sobie sprawę, że w samochodach premium z mocnymi silnikami skrzynie automatyczne są standardem. Prowadzenie zwykłego kompakta o mocy 90 KM z napędem na przód, to zupełnie co innego, niż np. 300 KM potwora napędzanego na tylną oś. Automat tutaj się sprawdza, mocy zawsze jest pod dostatkiem, mimo wszystko wybierałbym egzemplarze, gdzie można zmieniać biegi np. łopatkami.