13 Lut 2012, 09:46
Odnośnie Tigry - miałem ten model Opla przez dwa lata. Traktowałem go jako auto na weekendy, bo w tygodniu śmigałem służbowym autem.
Na autocentrum dodałem opis, możesz przeczytać. Uwaga, cytuję :
" Jeśli ktoś kupuje to auto, bo " lubi sportowe " samochody, to się rozczaruje. Tigra może i urzeka swoją linią nadwozia, ale jeśli chodzi o sportowy charakter jest tak samo drapieżna jak emeryt z balkonikiem. Fakt, autko rozpędza się do 190 na godzinie, na autostradzie, ale jeśli chodzi o " wyścigi ", ruszanie spod świateł, czy po prostu elastyczne wyprzedzanie niedzielnych kierowców, opelek jest słaby jak Najman. Środek został zerżnięty żywcem z Opla Corsy. Kiepskiej jakości plastiki, pękające uszczelki w drzwiach, denerwujący hałas strzelających zawiasów. Rdza żre z każdej strony. W środku jest ciasno. Facet pasuje do Tigry jak do koziej pupy trąba. Polecam ją kobietom i to najlepiej takim, które nie przekraczają prędkości patrolowych radiowozów. Nie polecam osobom posiadającym przyjaciół. Jazda z tyłu po kwadransie to darmowy masaż pleców, pośladków, ba, nawet głowy – przyjemny jak średniowieczne łamanie kołem. Jeśli chodzi o pozytywne cechy : niewielkie spalanie. Tygrys ryczy jak auto z większą pojemnością i ilością koni. Części bardzo tanie, tona zamienników, serwisowanie też kosztuje grosze. Do tego niedrogie OC. Jak się wypucuje i wstawi ładne alufelgi, przykuje uwagę przechodniów. Jedni będą pękać jak po skeczach Dańca, inni pochwalą za futurystyczne kształty. Auto kontrowersyjne, dobre dla geja i nastolatki. "
Za egzemplarz dałem 8300. Padaczka na maksa. Nigdy w życiu bym nikomu tego gówna nie polecił.