Sprzedałem auto - klient chce je zwrocić...

02 Gru 2008, 18:55

Witam,
1,5 roku temu kupiłem auto. Wszystko było z nim OK. Na początku listopada b.r. zdecydowałecm się na zakup nowej maszyny. Stare auto wystawiłem na serwisie aukcyjnym i sprzedałem. Przyjechał kupiec; pooglądał, pojeździł i wziął. Spisaliśmy umowę sprzedaży, w której zawarto paragraf, informujący, że stan techniczny jest znany kupującemu itd. Po kilku tygodniach kupujący zaczął wydzwaniać, że chce zwrócić auto, bo wg niego ma "wadę ukrytą". Otrzymałem tkże wezwanie do sądu. Czy ma on jakiekolwiek szanse na wygraną? Bylem trzecim posiadaczem tego pojazdu - nie miałem informacji o żadnych wadach ukrytych. Klient, podczas jazdy próbnej, miał prawo pojechać do serwisu. Chciał widocznie zaoszczędzić kilkaset zł a teraz domaga się zwrotu pieniędzy i kosztów. Jak to wygląda od strony prawnej? Pozdrawiam
kazimierz
Nowicjusz
 
Posty: 2

02 Gru 2008, 22:35

Jeżeli jesteś osobą prywatną i jako taka osoba sprzedawałeś to auto, to nie masz się czego bać. Może być bowiem tak, że auto ma feler, który jednak podczas Twojego użytkowania nie dawał o sobie znać. Nie wiedziałeś o nim. Feler wylazł dopiero po jakimś czasie od sprzedaży auta i nie możesz za to odpowiadać.
Działa to na tej zasadzie, że być może podczas jazdy autem coś puka i świszczy, ale Ty jako laik nie wiesz co to, albo uznajesz, że "ten typ tak ma", ale skoro jedzie to widocznie to nic poważnego. To, że po 2 tygodniach padła np. turbina nie jest Twoją winą.

Jeżeli sprzedałeś auto, bo np. jesteś właścicielem komisu, mechanikiem, lub innym specem z branży samochodowej, to kupujący może walczyć z Tobą w sądzie. Uznawany jesteś bowiem za specjalistę w danym fachu i jako taki masz większą wiedzę od przeciętnego Kowalskiego, mogłeś zatem wiedzieć o felerze.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

02 Gru 2008, 23:07

Dzięki śliczne za odpowiedź. Pozdrawiam
kazimierz
Nowicjusz
 
Posty: 2

04 Gru 2008, 16:30

Dishman wyczerpująco odpowiedział i zgadzam się z nim w 100% dodam tylko pare argumentów:
- po pierwsze klient sprawdził auto, podpisał umowę, zapłacił, i odjechał - następnie używał tego samochodu przez jakiś czas do różnych celów i w różnych warunkach więc nie wiesz co robił z tym autem i nie możesz odpowiadać za powstałe w tym czasie uszkodzenia (przecież nie jest to nowe auto objete gwarancja)
- po drugie w między czasie mógł dokonać zmian w aucie, wymienić części, dokonywać przeróbek itp.

Pozwoliłem sobie na wypowiedź w tym temacie bo znajomy miał podobną sytuację, facet 2 godziny sprawdzał GolfaIII wyjeździł mu prawie pół baku - w końcu wzioł autko dojechał 200km do domu i po paru dniach dzwoni że jednak chce oddac to auto bo mu znajomy powiedział, że nie opłacało się kupić i trzeba włożyć troche kasy żeby nim pojeździć.
Freelander 2.0TD
SIVON
Nowicjusz
Awatar użytkownika
 
Posty: 45
Miejscowość: Wrocław
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Czy serwisowanie w ASO się opłaca?
    Wielu kierowców staje przed dylematem, czy warto płacić więcej za usługi w Autoryzowanej Stacji Obsługi, czy może lepiej zaoszczędzić, wybierając tańszy warsztat niezależny. Analiza wspomnianych ofert przynosi zaskakujące ...
    Ekstremalny wyścigowy samochód elektryczny
    Marka Volkswagen zaprezentowała supersportowy model I.D. R Pikes Peak zasilany wyłącznie energią elektryczną. Łączna moc jego dwóch silników elektrycznych wynosi 500 kW (680 KM), moment obrotowy 650 Nm, auto ...