REKLAMA
Witam, chciałbym zaczerpnąć informacji dotyczącej sprzedaży samochodu uszkodzonego.
Sprawa wygląda tak, że jakiś czas temu zakupiłem samochód uszkodzony blacharsko oraz z zatartym silnikiem. Z powodu braku czasu na jego poskładanie oraz chęć odmrożenia gotówki postanowiłem go sprzedać w takim stanie jak stoi.
Do tej pory został wymieniony silnik na sprawny na co oczywiście mam gwarancje rozruchową, która już dawno minęła. Samochód aktualnie odpala, trzyma obroty, jest możliwość ruszenia do przodu oraz cofnięcia nim. Niestety z racji tego, że samochód za długo stał u mechanika - nie zdążył zrobić w nim wspomagania.
Dlatego też jest brak możliwości jazdy testowej z powodu wyżej opisanego braku wspomagania, stąd też nie znam stanu skrzyni biegów.
Prosiłbym zatem o pomoc, jak skonstruować umowę kupna sprzedaży, aby kupujący nie zarzucił mi za jakiś czas, że skrzynia biegów jednak nie działa, że silnik rozpadł się po przyspieszeniu do np. 20km/h lub, że wspomaganie jest nie możliwe do zrobienia.
Wszystko co wiem o samochodzie przekazałem potencjalnemu kupującemu. Sam kilka miesięcy temu kupił "kota w worku" i do tej pory nie wiem czy skrzynia ta jest sprawna w 100% i czy coś dodatkowego nie wyjdzie do naprawy.
Sam osobiście widziałem samochód może z 3/4 razy z racji tego, że cały czas stał on u mechanika, ja tylko kupowałem potrzebne rzeczy i wysyłałem na adres mechanika.
Nie chciałbym również ponosić odpowiedzialności za jakieś błędy mechanika, za rzeczy o których mnie nie poinformował lub to, że wsadziłem sprawny silnik a jest szansa na jego uszkodzenie po kilku kilometrach.
Samochód będzie sprzedawany na umowę kupna sprzedaży w cenie o wiele niższej niż jego cena rynkowa. Osobiście również stracę na tym samochodzie natomiast to jest aktualnie mało ważne.
Kupujący już raz był, oglądał samochód, pokazałem mu wszystkie części blacharskie, które udało mi się kupić do dnia dzisiejszego.
Reasumując - jak podejść do tematu, by nie mieć nieprzyjemności z tytułu sprzedaży uszkodzonego samochodu w momencie gdy wyjdzie po drodze coś o czym ja nie wiedziałem, z powodu braku jakichś części lub po prostu zatajeniu czegoś przez mechanika by tylko zarobić i wydać mi pojazd co również wchodzi w grę patrząc na np. wspomaganie.
Czy wszystkie uszkodzenia o których wiem muszę opisać na umowie?
Co w przypadku nieznanego staniu skrzyni biegów?
Czy wystarczy może napisać na umowie, że samochód jest poprostu uszkodzony?
Pierwszy raz sprzedaje uszkodzony samochód dlatego chciałbym by odbyło się to bez późniejszych konsekwencji z racji tego, że na samochodzie tracę więc nie będzie możliwości bym pokrył jakiekolwiek szkody powstałe po zakupie przez kupującego.
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź i radę.
Pozdrawiam