Stłuczka

05 Maj 2010, 22:23

witam, dzisiaj wieczorem miałem niemiły incydent na skrzyżowaniu; na drodze dwukierunkowej podczas skrętu w lewo zostałem uderzony w lewy bok przez samochód który próbował mnie wyprzedzić. Przyjechała policja, wysłuchała naszych relacji i orzekła iż to ja jestem winny kolizji, gość który mnie wyprzedzał dostał 300 za wyprzedzanie na skrzyżowaniu. Policja podzieliła to zdarzenia jakby na dwie częsci, jedno to wyprzedzanie a drugie to manewr skrętu w lewo bez upewnienia się czy nic nie jestem wyprzedzany, no i tym uznanie mnie winnym zdarzenia. Niezgodziłem się z policją i sprawa trafi do sądu. Co otym sądzicie, czy policja miała rację?
klodek
Nowicjusz
 
Posty: 5
Zdjęcia: 0
Miejscowość: bydgoszcz

05 Maj 2010, 23:27

kolego szczegóły,którym pasem jechałeś?zakładam że prawym.ale policja orzekła współwinę i ma racje.musisz upewnić się czy nikt cię nie wyprzedza.
ryba1977
ryba1977
Aktywny
 
Posty: 320
Miejscowość: poznań

06 Maj 2010, 00:02

jechałem swoim, prawym pasem i zacząłem manewr skrętu w lewo, gość we mnie trafił jak już byłem na przeciwnym pasie praktycznie idealnie w słupek międzu drzwiami. Policja nie orzekła współwiny, tylko mnie wskazała za winnego zdarzenia, a gość który wyprzedzał na przejsciu dla pieszych i skrzyżowaniu dostał mandat, to jest dla mnie nie pojęte. Policja tłumaczyła że należy sprawdzić przed manewrem czy nie zajeżdżam komuś drogi - zgadzam się, ale w tej sytuacji prędzej spadającek krowy bym się spodziewał a nie że któś mnie będzie wyprzedzał. Wydaje mi się że wykroczenia gościa wypzredzającego są bardziej niebezpieczne i karane są dlatego że są niedozwolone i niebezpieczne, a dlaczego łąmiąc tak przepisy można uniknąć winy za kolizję, przecież gość widział skrzyżowanie i przejście i wyprzedzał z premedytacją, a ja jedynie nie zauwałyłem go w lusterku, bo pewnie był w moim martwym polu - to jest dla mnie niepojęte
klodek
Nowicjusz
 
Posty: 5
Zdjęcia: 0
Miejscowość: bydgoszcz

06 Maj 2010, 00:37

no to chyba słusznie że nie przyjąłeś mandatu.nawet gdy sąd potwierdzi wersję policji to dużo nie stracisz.ale na moje powinna być współwina.a ile punktów gość dostał?wiem że to brzmi prozaicznie ale też masz winę,że nie upewniłeś się skręcając czy ktoś cię nie wyprzedza.
czy wiesz co to była za policja(chodzi o to czy drogówka czy jak)?
liczą się też znaki poziome,jeśli byłeś na pasie do jazdy na w prost to lipa.
zrób jakikolwiek szkic z kolizji to pomyślimy.
musisz wiedzieć że na sprawie w sądzie będzie specjalista od ruchu drogowego a ty masz prawo żądać szkiców a nawet ekspertyz biegłych czy wizji.daj szkic i więcej info bo mnie to też nurtuje.
ryba1977
ryba1977
Aktywny
 
Posty: 320
Miejscowość: poznań

06 Maj 2010, 17:04

Nie koniecznie musi to być twoja wina. Jeżeli to było standardowe skrzyżowanie, było oznaczone znakiem drogowym, są na nim linie ciągłe, a manewr skrętu wygląda standardowo - masz włączony kierunkowskaz, dojeżdżasz do osi jezdni i skręcasz jeżeli z naprzeciwka nic nie jedzie, to wina ie jest twoja - jest przepis, mówiący, że masz prawo przypuszczać, że inni użytkownicy drogi będą jechali zgodnie z przepisami. I żadnemu kierowcy nie przyjdzie na myśl, że jakiś wariat bedzie wyprzedzał na oznakowanym skrzyżowaniu i na liniach ciągłych. Jeżeli wykonywałeś manewr prawidłowo, to nie widzę tutaj żadnej twojej winy - art. 3 pkt 1 , art. 4 , art. 24 pkt 1 pdpkt 3. Ciebie natomiast dotyczy art. 22 pkt 1-5. Jeżeli te warunki spełniłeś to nie ma w tym zdarzeniu absolutnie twojej winy - a tym bardziej, że prawdopodobnie wyprzedzający rozpoczął ten manewr już po tym, jak ty zacząłeś wykonywać manewr skrętu, o czym świadczy miejsce, w którym w ciebie uderzył ( chodzi mi o samochód - gdybyś ty mu wyjechał, to uderzyłby ci w przód samochodu, a nie w środek).
Tak więc dobrze, że mandatu nie przyjąłeś, bo w sądzie masz spore szanse wygrania sprawy.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

06 Maj 2010, 18:25

dokaldnie jak to pisze MotoAlbercik masz duze szanse na wygranie sprawy w sadzie
musisz tylko przedstawic swoja wersje ze jak zaczales manewr skrecania to upewniles sie w lusterku ze nikt cie nie wyprzedza i zaczales manewr a ten ktory uderzyl w twoj samochod zaczal wyprzedzac jak juz przekroczyles os jezdni co jest do udowodnienia po szkodach na samochodzie... jak juz pisali wyzej jesli by cie wyprzedzal wczesniej to uderzyl by ci w drzwi albo blotnik a nie w sam srodek auta gdy byles juz prawie bokiem...
tak wiec masz bardzo duze szanse na wygranie sprawy i odszkodowanie z polisy sprawcy
wujekk87
Początkujący
 
Posty: 119
Miejscowość: Sosnowiec
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Jak przygotować się do jazdy?
    Najbardziej tragiczne zdarzenia na drodze to te ze skutkiem śmiertelnym, jednak nawet kiedy wszyscy uczestnicy wypadku przeżyją, jego następstwa mogą odczuwać do końca życia. Najnowsze badania wykazały, że urazy głowy, rdzenia ...

06 Maj 2010, 22:04

dziękuję kolegom za opinie; w mojej galerii umiściłem kilka fotek tego skrzyżowania
klodek
Nowicjusz
 
Posty: 5
Zdjęcia: 0
Miejscowość: bydgoszcz

06 Maj 2010, 22:09

MotoAlbercik, zapomniałeś o jednym przepisie. Mianowicie art. 24 pkt 5 - wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

Czyli niezależnie od tego czy na danym odcinku można wyprzedzać czy też nie, czy to skrzyżowanie czy też skręcanie do miejsca parkingowego, to nie można wyprzedzić takiej osoby z lewej strony. Ale oczywiście wcześniej zamiar skrętu uzewnętrznić migaczem, zjechaniem do krawędzi itd.

EDIT:
właśnie zobaczyłem dodane zdjęcia.
Policjanta to chyba pokręciło (że to tak ładnie nazwę) jeżeli widział gdzieś tam Twoją winę. No chyba, że ominąłeś jakieś obciążające Cie szczegóły ;), ale jeżeli nie to naprawdę zapytaj się go co on myśli o znaczeniu przypisu artykułu który przywołałem ;) jeżeli nadal będzie widział tam Twoją winę to jest poprostu niereformowalny, a Ty w sądzie i tak wygrasz.
PS. Jeżeli idziesz sam do sądu to pamiętaj, że i sędzia ma czasem swoje humory także:
1) po pierwsze art. 24 pkt 5- właściwie po powołaniu się na ten przepis i zobaczeniu miejsca zdarzenia to sąd powinien się już nikogo o nic nie pytać ;) ale zawsze, jak pisałem, może i mu coś odbić:
2) jeżeli powie, że istnieje zasada ograniczonego zaufania i dlatego powinieneś patrzeć czy nikt Cię nie wyprzedza, to mów, że to nie jest nieograniczona zasada, bo gdyby miała działać w każdej sytuacji to na wszystkich skrzyżowaniach z pierwszeństwem powinniśmy się zatrzymywać, ponieważ ktoś może spróbować wymusić.
3) poza tym Ty jechałeś prawidłowo, to kierowca który w Ciebie uderzył łamał przepisy i to z powodu jego zachowania zdarzyła się stłuczka...
4) biegłych nie ma sensu powoływać, no chyba że ktoś się na to uprze, tak samo ekspert z zakresu ruchu drogowego, czyli z zasady biegły, nie musi uczestniczyć w postępowaniu (sędzia z zasady zna prawo, a biegłych, czy ekspertów, powołuje się gdy istnieją okoliczności, których ocena wymaga specjalistycznej wiedzy- np. ocena długości odcinka hamowania i wyliczenie z tego prędkości)

Jeżeli jest tak jak opisałeś to na 99% wygrasz.
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń

07 Maj 2010, 09:24

powiem Wam koledzy, że gość który mnie wyprzedzał przed przyjazdem policji uspokajał mnie że autko sobie naprawiem z jego OC, był przekonany o swojej winie; coś na początku mówił że nie widział mojego kierunkowskazu, ale po chwili zanichał i chciał się dogadać, ale policja już była w drodze, martwił się ile punktów dostanie. A tu taka niespodzianka, dostał 300 mandat i punktów bodajże 8, a wina za stłuczkę na mnie. Policjantowi tłumaczyłem tak jak eaxene w pkt 3, to on na to że właśnie gość dostał mandat za wykroczenie no i że nie będzie ze mną dyskutował. Naszczęście uszkodzenia nie są duże, nikomu nic się nie stało (jechałem z córką i psem), a do sądu pójdę z prawnikiem, przygotuję sobie szkice, fotyki i liczę na pozytywne rozstrzygnięcie.
klodek
Nowicjusz
 
Posty: 5
Zdjęcia: 0
Miejscowość: bydgoszcz

08 Maj 2010, 01:50

klodek,jeśli było jak na szkicu to masz sprawę wygraną na 100%.a z tego co mówi autopsja to zdenerwowałeś policjanta albo miał zły dzień.mój kuzyn miał prawie identyczną sytuację (wyprzedzał) i był winny a tu u ciebie to już cyrk.
ryba1977
ryba1977
Aktywny
 
Posty: 320
Miejscowość: poznań

08 Maj 2010, 17:15

To się będzie policjant w sądzie głęboko tłumaczył... .
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

17 Maj 2010, 18:51

Miałem identyczną sytuację w grudniu ubiegłego roku. Zmieniałem kierunek ruchu na skrzyżowaniu z droga podporządkowaną. Manewr był sygnalizowany przed skrzyżowaniem, podejrzewam iż kierowca pojazdu ,który we mnie uderzył jechał bardzo szybko i gdy zobaczył światła stopu pojazdu jadącego bezpośrednio za mną to ratował się wyprzedzaniem , niestety ominął jeden pojazd uderzając w mój w okolicy drzwi kierowcy. Xsara do kasacji. Policjanci orzekli w identyczny sposób. Trochę szukałem w Google (Glosa do wyroku SN z dnia 8 stycznia 2003 r., sygn. III KK 421/02 , Glosa do wyroku SN z dnia 8 marca 2006 r., sygn. IV KK 416/05) i polecam zapoznać się z tymi orzeczeniami Sądu Najwyższego dotyczącymi wyprzedzania na skrzyżowaniu oraz wykonywania manewru zmiany kierunku jazdy na skrzyżowaniu . Interpretacja Sądu Najwyższego nie pozostawia wątpliwości ,iż winien jest ten kto wyprzedza w miejscu niedozwolonym. Rozprawa w czerwcu. Dam znać jak się skończyło. Powodzenia
trak64
Nowicjusz
 
Posty: 1
Miejscowość: Gdańsk

02 Lis 2010, 15:07

witam po kilku miesiącach, otóż moja sprawa wreszcie dobiegła do końca. Sprawa jak wiadomo trafiła do sądu. Na pierwszej rozprawie odbyły się przesłuchania świadka, czyli wyprzedzającego mnie gościa, który zmienił wersję z takiej że nie widział moje kierunkowskazu, na wymuszenie pierwszenstwa przeze mnie na wczesniejszym skrzyzowaniu. Pytanie sędziny dlaczego inaczej tłumaczył sie po zdarzeniu i dlaczego przyjął mandat od policji skwitował stresem i zdenerwowaniem. Powołany został biegły i na 20 stronach wyliczeń, fotkach i schematach wyliczył iż to ja spowodowałem tą kolizję a koleś się tylko przyczynił. I tak też dzisiaj orzekł sąd, a we uzasadnieniu padło iż nie ma znaczenie w jakim miejscu wykonujemy manewr zmiany pasa, kierunku itp. musimy upewnić się iż nie jesteśmy wyprzedzani i czy komus nie zajedziemy drogi, gdyż moze tam jechac taki koles ktory ma wnosie linie ciągłe, skrzyżowanie, przejścia. Czyli zakaz wyprzedzania na skrzyzowaniach służy tylko policjantom do wystawiania mandatów, gdyż wrazie kolizji wina będzie po stronie zmieniającego kierunek, a wyprzedzający wystarczy że powie iż nie widział kierunkowskazu (bez świadka sprawa niedozbadania) i ma wygrane. Dostałem grzywną 300, ile pkt. niedosłyszałem, koszty bieglego i procesu na koszt państwa, a koleś który grzał na ślepo przez miasto i trafił mi w bok się śmieje ...
klodek
Nowicjusz
 
Posty: 5
Zdjęcia: 0
Miejscowość: bydgoszcz

02 Lis 2010, 20:02

Przeczytałem wszystkie posty w tym temacie, i zanim dotarłem do ostatniego mówiącego o orzeczeniu sądu, pomyślałem że jestem w jakimś kółku wzajemnej adoracji.
Przecież to jasne, że to wina klodka.
Kto skręca w lewo z prawego pasa?
Paranoja.
Zasadą jest, że jak jedziemy prawym pasem i mamy zamiar skręcić w lewo, to odpowiednio wcześniej, upewniając się że nikomu nie zajeżdżamy drogi, zjeżdżamy do osi jezdni i włączamy kierunkowskaz.
Dopiero później zaczynamy manewr skrętu, jak nic nie jedzie z naprzeciwka.
Z rysunku wynika, że klodek jechał przy prawym krawężniku i jak dojechał do skrzyżowania zaczął skręt.
Zgroza.
MiCaR - Jeździsz jak własnym.
micar
Nowicjusz
 
Posty: 13
Miejscowość: Wrocław

02 Lis 2010, 22:53

micar napisał(a):Kto skręca w lewo z prawego pasa?

Powiedz czy z tamtego rysunku Ci wynika, że on skręcał tak jak Ty piszesz? Jest to zwykły schematyczny rysunek, bez zachowania jakichkolwiek szczegółów. Tak btw. musiał skręcać w lewo z prawego pasa- lewym jadą samochody w przeciwnym kierunku...

A jako, że sąd nie przyznał mi racji, to poszukałem troche w różnych komentarzach do kodeksu drogowego, może i tak większość pisze to co ja, i większość tu obecnych, ale przytoczę coś, żeby nie było, że tylko my tak myślimy:
Stefański Ryszard A.
Glosa do wyroku SN z dnia 8 stycznia 2003 r., III KK 421/02. Teza nr 5

"Żaden z przepisów nie zobowiązuje zamierzającego zmienić kierunek jazdy w lewo do upewnienia się, czy nie jest wyprzedzany"

Cała glosa: http://www.pk.gov.pl/upload_doc/000001079.doc

Sam wyrok SN III KK421/02 można znaleść w necie:
"Oskarżony, zdawał sobie sprawę z tego, że wyprzedza więcej niż jeden pojazd, a tym samym mógł oraz powinien zdawać sobie sprawę, iż ma ograniczoną możliwość obserwowania zachowania kierowców pozostałych wyprzedzanych pojazdów i uzyska wystarczającą w tym zakresie wiedzę dopiero wtedy, gdy znajdzie się na lewym pasie. Z tego oczywisty wniosek, że przemieszczając się na lewy pas jezdni oskarżony powinien rozpocząć wykonywanie manewru wyprzedzania w takiej odległości od pierwszego z wyprzedzanych pojazdów i z taką prędkością, by co najmniej móc zatrzymać swój pojazd na lewym pasie przed miejscem, gdzie pierwszy z wyprzedzanych pojazdów wykonywał manewr skrętu w lewo."

Jest jeden wyrok z 2005 roku, mówiący o obowiązku upewnienia się czy nie jesteśmy wyprzedzani, ale jest on naprawdę jednostkowy i możliwe, że zaistniały tam jakieś szczególne okoliczności(a przykro mi, jest już dość późno i czytać mi się nie chce)- dlatego jest tam odmienne zdanie.
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń