REKLAMA
Witam. Pewnego pieknego popołudnia jechałem z bratem (on kierował) W strefIe zamieszkania przez skrzyzowanie:
| dfgdfg |
| dfgdfg |
| dfgdfg |
| fdgsdfgff ________
|
| fgdfgdfgdg ktoś
| fdgsdfgs ________
| ^ dfgdfg |
| | dfgdfg |
| mY dfgdfg |
| dfgdfg |
nie zwracajcie uwagi na te znaki (poprostu linie nie chciały się rozdzielić )
PROSTO JAK WIDAć NA RYSUNKU no i nagle bach w bok koleś przywalił nam - z naszej winy jak sie okazało (sprawa załatwiona na miejscu). Ale pozniej po opowiedzeniu historii znajomym - kierowcom - kazdy powiedzial ze jestem głupi - i ze to my mieliśmy pierwszeństwo - ale jakim cudem? fakt każdy jezdi tam nie patrzac w prawą stronę - wiec sam już nie wiem. Jeżeli wjezdzam w strefę i jest tam wiele nieoznakowanych skrzyżowań to kto ma pierwszeństwo? czy muszą być znaki czy obowiązuje zasada prawej ręki?