REKLAMA
Witam wszystkich sympatyków Nissana. Jakiś czas temu, to jest w styczniu zakupiłem z komisu Nissana Primerę, rocznik 1997. Skusił mnie swoją niewielką ceną, co okazało się niestety zgubne. Jeździłem może nim około dwóch tygodni, aż pewnego mroźnego poranka, próbując go odpalić zauważyłem, że jedyne co się dzieje po przekręceniu kluczyka to zapłon i gaśnięcie silnika po dwóch trzech sekundach. Nie pomogło dodawanie gazu, próby ruszenia z popychu. Oddałem auto do naprawy- mechanicy uporali się z przypadłością, jednocześnie wskazując na kolejny problem: samochód zaczął przeraźliwie szarpać na drugim biegu co całkowicie uniemożliwiało jakąkolwiek stabilną jazdę. Potrafił on jedynie rozwinąć prędkość do około 50 kilometrów na godzinę, jakakolwiek wyższa prędkość nie wchodziła zupełnie w grę. Ostatnimi czasy próbowałem go przetransportować bliżej miejsca z którego można było stosunkowo bezpiecznie dojechać do mechanika. Po przejechaniu niewielkiego dystansu spod maski zaczął wydobywać się dym a wnętrze samochodu wypełnił nieprzyjemny swąd spalenizny. Dodam jeszcze, że samochód jest na gaz i jakakolwiek próba jazdy na gazie również spełzła na niczym. Czy ktoś byłby w stanie mniej więcej zorientować się co jest nie tak? Pozdrawiam.
