jiGsaw napisał(a):jak dla mnie to kwalifikuje się do wizyty u psychoterapeuty...
rzadko to robię, ale zgadzam się z Tobą w 100%
Generalnie tak jak koledzy wyżej, zostałeś skrzywdzony przez grata, którego kupiłeś za psie pieniądze stąd teraz te surrealistyczne kombinacje. To tak jakbyś wynajął "fachofffcuf" do wytapetowania domu, po czym po spartoleniu przez nich roboty postanowiłeś przenieść się do jaskini, uprzednio doprowadzając do niej CO, kanalizację, prąd...
Nie chce mi się komentować całego pierwszego postu, dlatego odniosę się tylko do moich ulubionych fragmentów:
Nequrian napisał(a):bagażnik coś około 500 litrów, koła - preferowałbym 13" (ze względu na koszt ogumienia i fakt, że to najmniejsze koło gdzie nie ma problemu z dostępnością felg [butla gazu LPG będzie w miejscu koła zapasowego, więc im mniejsze tym łatwiej je gdzieś wpakować do samochodu), pojemność silnika - wolałbym nie przekraczać 1000 m3
znajdź mi takie auto (nie liczy się Tico/Micra z wyjętą tylną kanapą). Ten fragment jest tak absurdalny, że ręce opadają. To jakby głosować na prawych z nadzieją, że zalegalizują trawkę i gejów a przy tym stworzą państwo wyznaniowe
Nequrian napisał(a):kupione i zarejestrowane w Polsce
zapomniałeś dodać trzymane u dziadka rocznik 1920 pod kocem w garażu, wyjeżdżał tylko na żniwa do sąsiedniej wsi...
Nequrian napisał(a):Budżet - koszt całego projektu chciałbym zamknąć maksymalnie w kwocie 50000 zł, cena auta - myślę, że kwota 4 cyfrowa będzie wystarczająca (chyba, że są jakieś egzemplarze warte uwagi).
Rejon - cała Polska
chyba mój ulubiony tekst
1. "projekt" wart 50k jeszcze bym zrozumiał, gdyby to był jakiś klasyk/auto do upalania, ale jako tanie wozidło na co dzień... Lepiej byś wyszedł jeżdżąc taksówką
2. Nie wyobrażam sobie jechać na drugi koniec PL po jakiegoś hybla. Zastanawiałem się, czy podziwiać Cię za wyprawę po Tico na drugi koniec kraju czy postukać się w głowę. Wybrałem drugą opcję
![Wink :wink:]()
taniej by było gdybyś kupił najlepsze w Twojej okolicy, a kase zamiast na paliwo wydał na doprowadzenie kupionego w okolicy DU do igiełki
3. Nie wyobrażam sobie wywalić 50k w daily drivera i jeździć nim aż odpadną koła
Generalnie masz budżet na normalne auto, a nie jakieś kombinacje. Rzecz jasna nie musisz wydawać wszystkiego. Możesz kupić sobie porządne auto, a resztę wydać na dobre wakacje (po pierwszym poście stwierdzam, że by Ci się przydały), tudzież jakieś inwestycje (powiększenie gotówki)
Moja rada jest taka - kup sobie za normalne pieniądze Toyotę/ Mercedesa (choć ten drugi niezbyt lubi LPG) z końca lat 80/początku 90-tych, podrób trochę blacharkę, pakiet startowy i jeździj jak człowiek. Za resztę kasy jedź na wakacje
![OK :ok:]()