Kao napisał(a):tylko że w przypadku lexa ich nie ma i nie mówię tu o filtrach czy klockach.
Ja osobiście mając do dyspozycji tylko jedno auto ktore uzytkujesz na codzień nie zaryzykowalbym egzotyka że względu na problem z częściami, rynek teraz jest kruchy, bardzo kruchy, zamienników nie ma, import aut na części się wykruszył , ASO pomóc nie może i zostajesz w D.
Kao proszę nie przyłączają się do tych głupot. Serwisuje tych aut pewnie że 20szt, zrobiłem nimi może z 500k.km., serwisuje sztuki które są na taxach, wczoraj mi zjechał Gs z nalotem 500k.km. po taxi którego przywiozłem jak miał 130k.km.i będziesz mówił o egzotyce ? Jak koło zostawia go na 2dni i płacze że długo.
A jak sprowadzam z USA ? To co ? Czegoś brakuje?
Ostatnio we Francji kupiłem białego kruka I to konkretnego. W eu są w ogłoszeniach że 2szt , trachniętego przodem to 4dni organizowałem graty i co mam powiedzieć egzotyka ? Więcej czekałem na papiery niż zorganizowanie gratów i naprawy.
Handlarze często proszą się żeby brać od nich pakiety bo rozłoży 10szt i oprócz blacharki i lamp wszystko leży i gnije bo ...się nie psuje.
To samo tu gadaliscie jak do is200silnik kosztował 500zł a za flache dostawałeś skrzynie automat do której można było nasikać i jeszcze 100k.km.by zrobiła.
Do tego jeszcze Toyota lex powiela graty i to jest prawdziwa bajka.
Wczoraj sprzedałem "egzotyka" gx460 odpowiednik landcruisera 150. Serwis max tani jak na takie auto, kupił go koleś który ma prawie nowe BMW i Q7 bo zna tą opcję lexa i sam powiedział że przy Q7 jazda jest za darmo.
Kiedyś Ci pisałem co ile kosztuje do tego auta i co ciekawe mamy takie 2szt i są używane jako dd. Robią po 50-60k.km rocznie często ciągając lawety, łodzie więc sorki Kao ale nie jest tak jak piszesz.
Egzotyka lex to jakiś rcf czy coś takiego a nie populusy.