REKLAMA
Witam,
jestem ciekaw Waszej opinii dotyczącej poniższego przypadku.
Otóż mój prawie 19-to letni syn, świeżo upieczony kierowca od 3 m-cy , podjeżdża rano pod liceum swoim autkiem i dostaje w lewy bok od taksówkarza cofającego VW TOURAN, który go nie zauważył.
Młody poszedł na klasówkę, a ja podjechałem na miejsce kolizji zająć się tą niespodzianką. Młody taksówkarz (29 lat) zaczął mi się stawiać , że ma wątpliwości czy to była jego wina, bo cytuję "byłem w trakcie wykonywania manewru cofania i nagle wyjechał mi samochód" . Po chwili mojej perswazji w oczekiwaniu na policję , która uraczyłaby go mandatem na 300 zł + punkty - odpuścił - napisał oświadczenie przyznając się do winy.
Na szczęście trafił auto mojego młodego w tylny lewy błotnik i koło , bo gdyby to było w środek - nie chcę myśleć o skutkach zderzenia na chłopaku . Ano tak, bo jak można cofając zrobić takie spustoszenia w nie małym i nie słabym aucie - HYUNDAI Coupe TIBURON .
Dziś dostałem wycenę naprawy po oględzinach z z WARTA S.A.
Cały bok do wymiany i lakierownia , pęknięta felga tylnego koła, do wymiany wahacz , amortyzator , stabilizator itp - łącznie serwis wycenił to na 9.100 zł .
Zastanawiam się nad wytoczeniem sprawy temu sprawcy , bo jak można tak cofać na parkingu , żeby z takim impetem wbić się w nadjeżdżający inny pojazd
Zabrać mu prawo jazdy i zakaz wykonywania zawodu to chyba za mało.
Co o tym sądzicie ??
Pozdr
Edytuj / usuń wiadomość