Cześć,
Jestem świeżo upieczonym kierowcą, mam 2000 zł, szukam małego autka do jazdy w trasę (tygodniowo to będzie 250 km).
Z jednej strony boję się małych aut (wiecie, testy zderzeniowe), z drugiej strony będę musiał się przemęczyć te dwa lata. Jazda pociągami odpada
![Kwaśna mina :/]()
Myślałem nad kilkoma autami, mam kilka wniosków:
- Tico - tego samochodu boję się najbardziej. Mizerna blacha, oj mizerna... Ale ma pięcioro drzwi i normalny kokpit w przeciwieństwie do CC
- CC 900 - tanie autko po prostu
- Citroen AX np. ten
[link do Tablica wygasł]. Ekonomiczne auto, trochę toporne, znając życie lubi się popsuć. Mogę naprawiać i majsterkować
![Uśmiechnięty :)]()
, byle części były tanie!
- Uno - lipne blachy, lubi gnić
- Polonez - no to jest coś. Największy, RWD, największe szanse na przeżycie wypadku.
Co polecacie?
Mieszkam w okolicach Radomia, dojeżdżać muszę do Lublina.
Pozdrawiam!