Czy masz w samochodzie obrotomierz? Jeżeli tak to ułatwi nam to współpracę.
1.Dojeżdżając do świateł powinno się redukować biegi i jechać na biegu. Czyli puszczasz gaz, tracisz prędkość, sprzęgło i niższy bieg i znowu wytracasz prędkość, sprzęgło, niższy bieg.
Ale można zrobić tak, że puszczasz gaz, wciskasz sprzęgło, wrzucasz luz i puszczasz sprzęgło i się toczysz. Ma to taką złą stronę, że jakbyś w razie co potrzebował szybko nabrać prędkości, to tracisz czas na wrzucenie biegu.
2.Można tak robić i się robi
3.A czym jeździsz? Może porównujesz się z szybkimi samochodami, a sam masz jakiegoś Fiata CC 700? Generalnie bieg należy wrzucić jak się zapali żółte światło, a jak zielone to już ruszasz, a nie Ty dopiero bieg wrzucasz.
Po drugie, jak już masz ten 1. bieg to dawaj mu gazu tak od serca, a nie tylko trochę. Wszak na efekty przy rozpędzaniu należy liczyć dopiero na 2. biegu. Jak ciągniesz silnik na 4-5 tys. obrotów to i szybciej przyspieszasz i więcej spalasz
4.Możesz wciskać gaz i puszczasz po prostu sprzęgło. Jak wspomniał już kolega wyżej. Cackać się ze sprzęgłem trzeba tylko na 1. biegu, później już nie. Wszak zależy od samochodu, bo potrafi niektórymi i na zimnym silniku szarpnąć.