24 Maj 2007, 22:42
Veronika nie zdała MOT-u... Biedactwo teraz siedzi w obcym garażu, z obcymi samochodami i czeka aż jej wymienią i wyregulują hamulce z tyłu, pospawają jakąś dziurkę na wydechu i wyregulują nowiutkie hamulce z przodu... Normalnie myślałem że zemdleję jak się dowiedziałem, że musi zostać... No ale cóż, niech jej porobią co mają zrobić, żeby mnie bezpiecznie zawiozła do Szkocji na wakacje... W końcu 7 godzin jazdy w jedną stronę, a później jeszcze bujanie się po caluteńkiej Szkocji... Ech, biedactwo, pewnie teraz wypłakuje tam płyn na przednią szybę ze smutku...
O rrrrrany, ale ja pogięty jestem, przecież podobno to tylko samochód...