06 Gru 2008, 14:55
Witam.
Montaż lubryfikacji gniazd zaworowych,to świetna decyzja zważywszy na awarie. Co do problemu z rozruchem,to o tej porze roku zawsze wychodza tego typu sprawy.Powinienes sprawdzic adaptacje sterownika pojazdu(ECU).Najczesciej gdy jezdzisz na lpg,sterownik adoptuje(reguluje sklad mięszanki), sie nie wlasciwie (np.-25%) i to wystarczy by przy spadku temperatury na zewnatrz,nie zapala.
Sprawdzić to mozna tylko,majac specjalny tester do samochodu ktory czyta parametry zawarte w ECU. Ale w warunkach domowych radzę,bys przejechal ok 30-50km wyłącznie na benzynie i sprawdził jak autko rano bedzie zapalać.Jeśli problem zniknie,jedz smialo do gazownikow i poproś o skrupulatną regulacje,najlepiej z użyciem testera aby kontrolować proces adaptacji.
Druga możliwść:gaz w jakis sposob dostaje sie do kolektora ssącego i silnik jest zalany.Musisz wtedy "przepąpować cale powietrze z kolektora i po kilku sekundach samochod zapala.Dzieje sie tak w przy padku uszkodzenia membramy w parowniku lub rozszczelnieniu wtryskiwacza/y.
Osobiscie stawiam na pierwszy wariant.
Jesli będziesz jeździł tylko na bęzynie i autko dalej bedzie rano stroić fochy.Szukaj po stronie samochodu(może czujnik temp.silnika)?!
Mam nadzieje,że moje wskazówki choć troche sie przydadzą.
Pozdrawiam
Tomasz P.