Bonifacy to jeszcze raz podsumuje: Silnik wykrecal rozbieral i skladal 1 mechanik. Ten sam demontowal pozniej miske i loze do spawania. On demontowal i dal to bezposrednio znajomemu ktory to pospawal. I ten sam mechanik pospawane loze potem montowal i miske.
Przeglądając Twoje tematy i sięgając do swojej pamięci to wychodzi ( jeśli to samo auto ) że z wyciekiem walczysz chyba ze dwa lata . Mechaników według Twoich postów było więcej niż przekupek na jarmarku . A niech Ci będzie że jeden . Masz zdjęcie pospawanego łoża ? Jestem ciekaw jak to było zrobione . Według mnie to się nie nadawało do naprawy . Trzeba by było być artystą aby to zrobić . Fazować , nadlać , usunąć resztki oleju , obrobić nadmiar spoiny , zadbać aby nie powstało odkształcenie miejsca osadzenia uszczelniacza i gwint pod śrubę miski był nienaruszony , itp. Zastanów się czy to realne . A i jak to się stało i jak technologicznie było że 8 barów ktoś sprawdzał szczelność spawania . Że jak i w jaki sposób . Matryca , jakiś przyrząd ?
Ostatnio edytowany przez bonifacy, 21 Lip 2021, 20:48, edytowano w sumie 1 raz
Chałtura Pospawał bo pospawał Spoina chropowata , nie obrobiona , Jak tam ma się wpasować uszczelniacz ? W międzyczasie edytowałem swój poprzedni post . Wróć i przeczytaj .
Mechanikiem to totalnie nie jestem raczej mega laikiem ale pytalem pana mechanika C czy te buły pospawalnicze (nadlewy) nie beda przeszkadzały czy nie trzebaby usunąc ich nadmiaru. Odpowiedział że nie, że uszczelniacz tak głęboko nie wchodzi wiec to niczemu nie przeszkadza. Co do gwintow to wkrecił tam nie do konca te śruby wstawiajac od spodu podkładki. Co do spawania to mówił że to spawał miszczu spawania z 15letnim doświadczeniem i po jego spawaniach to i 10 bar wytrzymuje.
Jeszcze żeby przybliżyć szczegóły ost napraw. to po stwierdzeniu że leci z gwinta olej mechanik C uznał że da rade wymontować łoże bez demontażu silnika. Przy okazji musieli uciąć ucho łoża bo nie chciało wyjść. Wał podwiesili żeby nie wyleciał z korbowodami i tłokami. Pierw miało tam trafić inne używane łoże ale po jego przykręceniu blokował się wał - stawał dęba nie chcial się kręcić. Łoże na pewno z dobrego modelu bo te same oznaczenia. Więc pomysł spawanie tego. To obciete ucho tez pospawali. Zamontowali pospawane łoże. Ponieważ skrzynia nie była zdemontowana to troche tym łożem nacelowywali żeby uszczelniacz wszedł- dodatkowo podkleili silikonem. 50 km i wyciek bez zmian. Jednak z tym wyciekiem zrobiłem z 1000 km. Mechanik uznał że moze uszczelniacz krzywo wszedł. Zdjął skrzynie i oto zdjęcie: Nie widać tu żeby na śrubach był olej, mechanik mówił że śruby były suche. NO i wyglada ze olej sie pojawia na tym uszczelniaczu tylko. Wstawił nowy uszczelniacz: Wyglada fajnie, jednak 25 km przejechane i wyciek jaki był taki był nadal, w dodatku po 500 km zaczęło się ślizgać sprzęgło...
Kordyt napisał(a):Pierw miało tam trafić inne używane łoże ale po jego przykręceniu blokował się wał - stawał dęba nie chcial się kręcić. Łoże na pewno z dobrego modelu bo te same oznaczenia.
to akurat logiczne bo tłumacząc łopatologicznie dziura na wał jest robiona na surowym złożonym bloku więc nie mają tu znaczenia "te same numerki" bo każdy dół silnika jest pasowany indywidualnie.
Nie ma co tu robić śledztwa, moja opinia jest taka ze dałeś dupy Ty jak i mechanicy.
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Moc i ekonomia, czyli hybrydowa wersja Toyoty Yaris Cross pod lupą Już po kilku miesiącach od rynkowego debiutu stało się jasne, że Toyota Yaris Cross pretenduje do miana europejskiego bestsellera. Rok po premierze, prognozy się sprawdziły - Japończycy trafili w dziesiątkę, bo miejski crossover ...
Nowe lakiery, efektowne foliowanie - BMW X2 Lakier metalizowany w kolorze zieleni San Remo, dostępny po raz pierwszy w BMW X2, jest zarezerwowany wyłącznie dla samochodów tej edycji. Alternatywnie oferowane są kolory: biel alpejska niemetalizowany, niebieski ...
To ze szukales rozwiązań po kosztach, ja rozumiem ze nie udalo sie 2 czy nawet 3 razy, potem juz powinna sie zaświecić lampka ze nie warto w to brnąć i zrobić albo porządnie albo wcale a nie jechać do kolejnego mechanika bo moze tamten cos spartolił, głównie tym narobiłeś kosztów bo każdy podchodzi do sprawy od nowa, indywidualnie nie zważając na historię.
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Tu masz racje trzeba bylo pozbyc sie tego auta w cholere i nie brnąć w naprawy. Zmienialem mechaników bo kazdy sie migal i rozkladal rece. Ostatnia naprawe chcialem porzadnie i chlopa pytalem co jesli np beda pekniecia, zeby wszystko dokladnie sprawdzil to zapewnial ze wszystkie elementy sa zdrowe i te jego gadanie "na 100%!" Teraz nie bede wydawal na to auto bo szczerze nie wierze w to ze po osiowaniu z nowym lozem bedzie ok. Bo sie pewnie okaze ze z samym blokiem jest cos nietak albo cos nietak jest z wałem co nie uwidocznilo się przy sprawdzaniu czy jest bicie na nim. To jest jakies przeklete auto... Moglem przeszczepić silnik byloby taniej choc i tak jest ryzyko ze ten podmieniony mialby inne bolączki. A generalnie zobacz se na allegro te silniki to wszystkie sa uj@bane w oleju wiec nie wiem czy to nie jest jakis ich globalny problem...
Drogi użytkowniku, aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepszej jakości treści którymi możesz być zainteresowany powinieneś przejść do ustawień prywatności i tam skonfigurować swoje zgody w celu dopasowania treści marketingowych do Twojego zachowania. Pamiętaj! Dzięki reklamom możemy finansować rozwój naszej strony, a Ty w zamian otrzymujesz do niej bezpłatny dostęp.