Witam,
Mam pewien problem z moją asterką, mianowicie turbo nie załącza się, tak jakby sterowanie nią w ogóle nie działało. Sprawdziłem, czy zawór (sztanga turbiny) rusza się, widoczne od spodu. Niestety, nic a nic bez względu na moment obrotowy silnika, natomiast śrubokrętem da się bez problemu poruszyć.
Zrobiłem diagnostykę interfejsem "op-com" i wywala ciągle błąd P0400 o komunikacie "Za wysokie napięcie EGR"
Rozwiązując samemu problemy, udało mi się wykonać takie rzeczy, jak:
1. Sprawdziłem przewody podciśnienia oraz szczelność przewodów i układu dolotowego
2. Wyczyściłem EGR oraz dolot powietrza z wyjątkiem kolektora dolotowego, zawór rusza się gdy mocniej popchnę go śrubokrętem.
3. Turbinę sprawdziłem (wirnik kręci się i nie ma niepokojących luzów/nie pluje olejem)
4. Wymieniłem elektrozawór turbiny (znajduje się zaraz obok EGR i jest przykręcony do kolektora dolotowego)
5. Świeżo po wymianie oleju oraz wszystkich filtrów
Autko w miarę swoich możliwości wkręca się do 100 km/h, powyżej już ma problemy, a potem staje na 120 km/h max, szybciej pojedzie już tylko z górki...
Silnik pracuje równo, nie ma problemów z odpalaniem i innych niepokojących objawów.
Wcześniej tym autem jeździł dziadek i zapewne nie jeździł szybciej niż max setką. Dlatego, aby go troche przedmuchać, dostał po d... na trasie, na jałowym do odcinki...
EGR był zaślepiany i też nie był. Eksperymentując, czy zaślepię, czy nie, żadnej różnicy nie zauważyłem.
Czy ktoś miałby jakiś pomysł, co jeszcze sprawdzić? nie mam vakuometra, więc nie sprawdzę jakie dokładnie jest ciśnienie w układzie, oraz, czy w ogóle przewody ciśnienie trzymają.
Dziękuję za pomoc, co jeszcze mogę sam sprawdzić
![Uśmiechnięty :)]()