Ja kupiłem zimą, jak wiadomo diesel pali gorzej w zimę i stąd łatwo było mi go przetestować - palił idealnie nawet przy tych największych mrozach, kolejna sprawa - systemy bezpieczeństwa łatwo sprawdzić, o ile ASR bez problemu i w lecie na suchym asfalcie, o tyle ESP ciężej i myślę że bardziej szkoda opon na rzucanie autem po zakrętach, a w zimie bez uszczerbku sobie latasz bokami, tz. próbujesz, bo jak działa ESP to nie polatasz
![Wink ;)]()
. Tutaj też sprawa przyczepności ogólnie auta wychodzi, łatwo sprawdzić jak się zachowuje w głębszym śniegu - czy dobrze wyjechać, jak wchodzi w zakręty na śliskim. Idąc dalej to też takie rzeczy jak zarysowania i wgniecenia na aucie - kupisz w zimę i wtedy jeszcze łatwo złapać od kogoś kolejne (a to na światłach nie wyhamuje, a to Ty się gdzieś obetrzesz) mówię o takich delikatnych i wtedy na wiosnę chcąc robić te co były w chwili zakupu niwelujesz też te zebrane w zimie - bo na wiosnę i w lecie raczej każdy jak już się stuka to porządnie (niestety). Na tą chwilę tyle sobie mogę przypomnieć.
Z minusów jest jedna rzecz taka że jak coś chcemy porobić w aucie - umyć silnik, wyczyścić dolot, zawór EGR, InterCooler przeczyścić, zainstalować jakieś bajery, coś poprawić w aucie czy nawet go porządnie wymyć (podwozie itp.) nie mówię tutaj o automatach bo one robią tylko na odwal i za sporą kasę, to na te wszystkie czynności jak ktoś nie ma grzanego (porządnie grzanego) garażu zwykle trzeba poczekać do wiosny i jeździć z takim trochę niesmakiem. Ja co prawda nie wytrzymałem i wziąłem się za EGR w zimie na zewnętrznym garażu, ale to żadna robota była, musiałem poprawiać na wiosnę. Jednak jakieś większe "modyfikacje" wątpię że komuś by się chciało robić jak ręce przymarzają do kluczy.
Tyle ode mnie..