Witam. Od trzech miesięcy jestem właścicielem pumy z która nie było żadnych problemów aż do tej pory. Samochód palił na dotyk, taka informacja bo ogólnie z tym jest problem. Złodziej trafił na moją pumcie tak z tydzień temu więc nie wiem właśnie co z nią zrobił że jest w takim stanie. Wczoraj ucieszony że odzyskałem swoją własność wsiadam próbuje odpalić a tu taka sytuacja że kreci z dwa trzy razy i to też tak słabiutko jak by nie miała siły po czym obroty całkiem zanikają a w zamian coś pyka. Następny mój ruch to był rzut okiem na
kontrolki i zauważyłem brak paliwa i akumulator wycieńczony. To chwyciłem za kanister, akumulator pod pachę i do domy pod prostownice go pod piąć. Akumulator w dobrym stanie ogólnie lądował się całą noc. Następnego dnia go wsadziłem z powrotem do samochodu zalałem z kanistra za 30zl. Elektryka śmiga bez zarzutów kontrolki się palą ale z tymi obrotami to samo a za każdą próba ubywa tych obrotów a w zamian pyka. To chyba wszystkie ważniejsze informacje. Proszę o pomoc bo chcę ją szybko sprzedać żeby mieć na wyjazd do pracy za granice, ale obiecuje że tylko zarobie i kupuje sobie to samo. Nie ma lepszej fury za te pieniądze. Pozdrawiam i czekam na jakieś info.