Po samym słupku można sobie wyobrazić co kryje się pod błotnikiem... Sprowadzony z DE nie bez powodu bo tam takie rzeczy idą do kasacji bez zastanowienia, czasem tylko jakiś skąpy Helmut wyciąga lawetę i jedzie to naprawiać do PL. Widać, że części na szybko spasowane żeby auto sprawiało wrażenie mniej wbitego, jeszcze brakuje mu tylko wiaderka szpachli na słupku
.
Jak jesteś na te auto napalony to pierwsza rzecz jaką wymagaj od typa zanim tam pojedziesz to zdjęcia po wypadku albo takie po demontażu karoserii z przodu, wtedy można będzie coś powiedzieć czy warto czy nie, ale tak czy inaczej w 40tyś się nie zamkniesz.