Jak donosi spółka Stalexport Autostrada Małopolska (SAM),od poniedziałku, 7 października,na bramkach w Mysłowicach kierunek Katowice, zacznie się wymiana urządzeń poboru opłat za przejazd między Krakowem a Mysłowicami. Po ich wymianie podobno będzie się krócej czekało z opłatą za przejazd. Jest to ostatni podobno etap kompleksowego programu zwiększenia przepustowości placów poboru opłat. W związku z tym, trzeba się liczyć z tymczasowymi zmianami organizacji ruchu. Utrudnienia mają trwać do 14 grudnia. Do tego czasu dwa pasy, które zostały wybudowane w zeszłym roku, a obecnie zamknięte, zostaną oddzielone betonowymi barierami. Teoretycznie nie powinno to zakłócać płynności przejazdu, ale mogą się pojawić chwilowe ograniczenia w ruchu w godzinach poza szczytowych, związane z zabezpieczaniem placu robót.
14 października zostanie zamknięty skrajny prawy pas,przeznaczony dla pojazdów ponadnormatywnych, a od 20 października do 16 listopada może on być czasowo wyłączany z ruchu. Następnie od 21 do 26 października zamknięty zostanie pas nr 14, a od 27 października do 16 listopada może on być chwilowo wyłączany z ruchu. Terminy lub zakres tymczasowej organizacji mogą ulec niewielkim zmianom w zależności od postępu prac – zaznacza SAM.
SAM informuje również, że po skończeniu się okresu zimowego, podobne prace wykonywane będą sukcesywnie na kolejnych pasach poboru opłat.
Wymiana urządzeń poboru opłat realizowana jest z własnych środków SAM. Zakończenie pierwszej fazy tej wymiany, która umożliwi wprowadzenie nowych metod płatności m.in. przy pomocy kart zbliżeniowych, flotowych, paliwowych, zaplanowano na koniec czerwca 2014 r.
SAM informuje róznież, że że z uwagi na przebudowę Punktu Obsługi Klienta Mysłowicach:
11 października POK czynny będzie od godz. 7.00 - 15.00, a od 14 do 18 października POK będzie zamknięty. Abonamenty na przejazd autostradą A4 Katowice-Kraków sprzedawane będą tylko wysyłkowo. Więcej info na
tej stronieMateriał zaczerpnięto z swerwisu informacyjnego SAM.
Wg mnie, kolejne, niepotrzebne utrudnienia. a może nie tyle niepotrzebne, co bez sensu. Za docinek między Mysłowicami a Krakowem powinno płacić się w ten sam sposób co na odcinku między Gliwicami a Wrocławiem. Na pierwszych bramkach powinno pobierać się biler, a płacić przy wyjeździe. Ta wspomnianym odcinku płatność za przejazd nie powoduje żadnych większych utrudnień. JAk ostatnio jechałem, od Wrocławia w kierunku Gliwic ( sobotnie popołudnie, kiedy to rych jest dość duży ), to przy każdej bramce stał ktoś z obsługi i podawał bilety kierowcom. Odbywało się to tak, że jak samochód podjeżdżał, to obsługa naciskała przycisk, drukował się bilet i bramka sie podnosiła. Zanim kierowca podjechał, otworzył szybę, nacisnał przycisk, to już dostawał bilet. Jak tylko bramka się zamknęła za odjeżdżającym samochodem, to już był drukowany następny bilet.
No i sam pobór opłat na bramkach w Mysłowicach i Krakowie jest nieco niesprawidliwy - połowę za przejzd płaci się przy wjeździe na płatny odcinek, a drugą połowę przy wyjeździe. I nie istotne jest to, ile km ktoś przejedzie tą autostradą. Czy pojadę 5, czy 10 czy 30 km, to i tak płacę za połowę całego płatnego odcinka. Można przyjać, że system jest taki, że ci, co jadną mniej niż połowę płatnego odcinka, płacą za tych, co jadą więcej niż połowa płatnego odcinka.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...