11 Wrz 2015, 13:11
Cześć wszystkim.
Piszę do was licząc że mi dobrze doradźcie.
W grudniu tamtego roku kupiłem Volvo 850 96r z 2.5 tdi za ok 5 tys zł i mam mały dylemat. Auto jak sprawdzałem było w fajnym stanie ale wiedziałem, że trzeba będzie w nie trochę zainwestować. Po zakupie zrobiłem "podstawę" (filtry, oleje, etc - 600 zł) oraz rozrząd z pompą (1500 zł z robocizna). Potem wyszło że maglownica mi cieknie więc naprawiłem ja (1000 zł). Do tego wyskakuje mi dziwna rzecz jakby odłączał się podał gazu (prawdopodobnie potencjometr padł) oraz teraz skądś ucieka ropa oraz olej (chyba że zostaje tak spalany w silniku ale nie sądzę). Dochodzi mnie jeszcze do zrobienia hamulce, ręczny oraz świece z przewodami oraz poprawić trzeszczące wnętrze.
Jednak ostatnio w rodzinie myślimy czy zrobić je do stanu używalności najtańszym sposobami i je sprzedać i kupić np toyota Corolle e11. Z jednej strony nikt mi nie zagwarantuje źr jak kupie np toyote to nie wiadomo co tam będzie do roboty (chociaż pewnie lekko tańsze będą części) ale z drugiej strony nie wiadomo czy jak zrobię teraz volvo to przestanie się "wyglupiać" i będzie dobrze służyło.
Chciałem się dopytać czy może ktoś w takiej kropce był i co wg was powinienem zrobić?