Witajcie! Mam Polo 1.4 z 98r na gaz. Juz dwa lata temu zima, zauwazyłam ze czasami auto mi piszczy, dosłownie jakby kota zazynali
![Wink :wink:]()
Nie ma zadnej reguly w jakich momentach:obojetnie czy jest silnik zimny, czy juz przejechalam 100km, czy na Pb czy na LPG. Nagle zaczyna piszczec, trwa to pare chwil i przestaje. Czasami jak gwałtownie zwolnie albo przyspiesze to przestaje, ale tylko na chwile. Nigdy nie stalo sie to latem. Ale najlepsze jest to ze za cholere nie mozna dojsc do tego gdzie to piszczy!!!Czy pod maską czy moze z tylu auta!!Jak jechalam jako pasazer i zaczęlam nadsluchiwac to mialam wrazenie ze to gdzies pod autem w okolicach recznego. Ale nie sadze zeby tu tkwil problem.Wydaje mi sie ze nie jest to tez zaden pasek. Doradzcie cos, bo mechanicy rozkladaja rece.