12 Lut 2019, 19:50
Witam
Czasami mam problem z odpaleniem mojej polówki, rocznik '95, silnik AEV 1.0 benzyna. Problem taki, że rozrusznik kręci ale auto nie odpala. Po kilku próbach - wczoraj trzech - auto odpaliło.
Jak już odpali to jedzie, na postoju na światłach obroty utrzymują się nic nie spada i nie gaśnie. Ostatnio stał dwa dni na mrozie i rano odpalił bez problemu.
Dzieje się to zwykle po przejechaniu krótkiego dystansu ok. 3km i postoju na jakieś 15 minut. Po dłuższej jeździe ok. 12km usterka nie występuje, a przynajmniej jej nie zauważyłem.
Zauważyłem, a raczej usłyszałem, że po nieudanej próbie odpalenia, po około sekundzie, któryś z przekaźników "pyka" i przy ponownym kręceniu auto odpala.
Wygląda to tak: zapłon włączony, kręcę rozrusznikiem - nie odpala, po około sekundzie słyszę "pyk", ponownie kręcę rozrusznikiem (nie wyłączając wcześniej zapłonu) - auto odpaliło.
Usterka nie zawsze występuje i nie jest ona związana z warunkami atmosferycznymi. Czasami auto odpali bez problemu, czasami uda się za pierwszym razem, a czasami po 2-3 próbach.
Przeglądałem różne fora i podobne objawy dawał czujnik temperatury cieczy chłodzącej. Auto też trochę za dużo pali w porównaniu do raportów dostępnych w internecie, stąd ten czujnik.
Sprawdziłem wiązkę czujnik-ecu jak i sam czujnik, jednak tutaj wszystko w porządku, czy na zimnym czy na ciepłym silniku.
Dodam jeszcze, że odpalanie silnika mam zrobione na przycisk ponieważ ostatnio poszła mi stacyjka ale mimo to wcześniej usterka też się pojawiała.
Podłączyłem się jeszcze do komputera i poza standardowym błędem w tym aucie (czujnik Halla) nie ma nic więcej.
Proszę o rady, wskazówki. Dziękuję